niedziela, 3 marca 2013

ROZDZIAŁ 32 "Jesteś moim powietrzem" no i jest +18

Bieber właśnie chamsko grzebał w mojej szafie. Poderwałam się do pozycji siedzącej i obok niego zauważyłam niewielką torbę w której widziałam kilka moich ciuchów.
  - Bieber co Ty robisz do cholery ? - zapytałam w miarę głośno
  - Nic - gwałtownie się odwrócił
  - Jak to nic ? Przecież widzę - kiwnęłam głową na torbę
  - No przecież mówię kurwa nic ! - powiedział stanowczym głosem, zaskoczyło mnie to
  - To moje rzeczy więc mów ! - nakazałam
  - Dobra no - westchnął - Mam zamiar wziąć ze sobą na trasę kilka twoich ciuchów żeby mieć co przytulić w łóżku i móc poczuć - zadowolona ? - zapytał i znowu lekki szok od kiedy on się tak odnosi do mnie
  - Awww to słodkie - wstałam i pocałowałam go - O której wylatujesz ? - posmutniałam on też
  - O 23:25 mam samolot a o 22 przyjeżdżają po mnie... - przytulił mnie mocno
  - Kocham Cię wiesz ? - pocałowałam go
  - Ja Ciebie też - zawtórował mi
Nasze pocałunki przerodziły się w pełne pożądania. Biebs przyparł mnie do ściany i przejechał językiem po mojej wardze prosząc o dostęp który od razu mu udostępniłam. Połączył nasze języki w ich własną wojnę o dominację. Po chwili zjechał na moją szyję, jęknęłam cicho gry przygryzł lekko moja skórę a potem zaczął ją ssać i lizać dodając pocałunki. Wziął mnie na ręce i przeniósł na łóżko, stanął nade mną i zdjął koszulkę... Momentalnie zrobiło mi się jeszcze bardziej gorąco i po ułamku sekund delikatnie się na mnie położył. Znowu poczułam jego rozpalona usta na mojej szyli, policzku i ustach. Pomogłam mu zdjąć moją koszulkę. Zjechał wargami niżej, od dekoltu aż po linie spodni które mu przeszkadzały i zaraz znalazły się na podłodze. Postanowiłam że teraz moja kolej. Obróciłam nas w sposób jaki ja górowałam. Nachyliłam się nad nim i zaczęłam od szyli. Całowałam, ssałam, lizałam i przechodziłam czynnościami coraz niżej po jego klatce piersiowej. Uśmiechnęłam się i rozpięłam jego pasek a zaraz potem spodnie które zsunęłam. Przejechałam ręką po jego kroczu na co chłopak jęknął. Uśmiechnęłam się złapałam za bokserki i ich też się pozbyłam uwalniając bestię. Złapałam go w ręce, przejechałam językiem po czubku a następnie wsadziłam go sobie do ust. Z początku ssałam czubek przygryzając lekko. Z ust chłopaka co chwilę wydobywały się jęki. Zaczęłam zanurzać go całego w swoich ustach przez co trudno było się nie dławić. Poczułam jak chłopak łapie moje włosy i stara się nadać odpowiednie dla niego tempo. Nagle złapał mnie za ramiona i pociągnął do góry. Jednym ruchem zdjął mój stanik i już po chwili byłam pod nim. Zdjął moje majtki, rozszerzył nogi i nachylił się nad moim miejscem intymnym w celu złożenia kilku pocałunków. Nie długo potem znów poczułam je na swoich ustach. Uśmiechnął się przez pocałunek i wszedł we mnie dwoma palcami, a z moich ust wydobył się jęk jednak nie zaprzestawałam pocałunku. Chłopak poruszał palcami w tak doskonałym tempie. Kilka minut potem poczułam że zaraz dojdę, on też to chyba wyczuł bo wyjął je ze mnie. Oblizał i uśmiechnął się łobuzersko. Zamknęłam oczy wiedząc co zaraz zrobi. Złapał mnie za ręce i oparł nad moją głową. Wszedł we mnie delikatnie a ja mocno ścisnęłam jego ręce i głośno jęknęłam. Z początku poruszał się wolno i opanowanie ale zobaczył że chce więcej i przyspieszył. Każde pchnięcie było coraz mocniejsze. Poczułam że zbliżam się ku szczytu. I stało się. Doszliśmy w tym samym momencie. Poczułam ciepło wypełniające mnie od środka. Justin opadł na mnie zmęczony. Nasze oddechy były niestabilne, a serce waliło nie opanowanie. Jus zszedł ze mnie, położył się obok i przykrył nas kocem a potem przytulił.
  - Jesteś cudowna, będzie mi cię brakowało skarbie - szepnął mi do ucha
  - Mi ciebie też - przytuliłam go mocniej
  Leżeliśmy wtuleni w siebie w ciszy jeszcze z pół godziny aż wybyła 16:00
 Justin zaczął już pakować swoje rzeczy w tym 5 moich koszulek. Oczy otworzyły mi się szerzej gdy zaczął grzebać w mojej komodzie z moją bielizną. Wyrzucił na łózko trzy komplety.  ja dopiero odzyskałam mowę.
  - Co ty robisz, po co ci to ?
  - Potrzebne - uśmiechnął się
  - Do czego potrzebne ci moje staniki mi majtki ? -podeszłam do niego
  - Do życia skarbie - klepnął mnie w tyłek
  - Ał.... I że niby w jaki sposób ? - skrzyżowałam ręce na piersiach
  - Ja już wiem w jaki - zaśmiał się
  - Bieber jesteś DEBILEM - podkreśliłam ostatnie słowo
  - Ale za to mnie kochasz - wyszczerzył się
  - Mhmm...
  - A kochanie jak już jesteśmy w temacie potrzeb... Potrzebuję twoje nagie zdjęcie wiesz w razie gdyby mi się zachciało -podrapał się po głowie
  - Hahaha bardzo śmieszne - zaśmiałam się sztucznie
  - Ale kochanie, ja nie żartuję - wyjął iPhone'a w celu robienia zdjęć
  - Tu się jebnij - popukałam się w czoło - Jeszcze tego brakowało żebym robiła ci zdjęcie żebyś miał sobie przy czym zwalić - odparłam
  - No cóż będę się musiał nacieszyć tymi co mam w telefonie - po wiedział i go schował
  - Dawaj telefon - wystawiłam rękę
  - Po moim trupie !
  - Czyli nie długo jak nie oddasz telefonu -uśmiechnęłam się
  - Hohoho i tak nie dam, to co mam jest moje ! Przecież i tak wiem jak wyglądasz nago i tylko ja mam dostęp do tego - pocałował mnie w policzek i zaczął pakować moją bieliznę
  - Na prawdę jesteś idiotą - zaśmiałam się
  -  Też cię kocham - zapiął torbę
Po dwóch godzinach był już gotowy czyli mieliśmy dla siebie jeszcze 4 godziny dla siebie. Które spędziliśmy w pokoju w łóżku. Całując się, przytulając i rozmawiając, ani na chwilę nie zaprzestawaliśmy pieszczotom, nie patrzyliśmy na zegarek, było tak jakby cały świat stanął, lecz nagle przerwał to dźwięk telefony brązowookiego. Podniósł się, spojrzał na wyświetlacz i niechętnie odebrał.
  Halo... Cześć... Tak... Dobra... Okej... No... 
I się rozłączył...
  - To Scooter powiedział że będzie za 20 minut - posmutniał
  - Co ? Przecież jest dopiero... - spojrzałam na zegarek - 21:37 - wyszeptałam i zaszkliły mi się oczy
Po chwili już płakała.
  - Kochanie ie płacz, proszę - mocno mnie w siebie wtulił - Damy rade to tylko kilka miesięcy i jeżeli będę miał jakie kolwiek wolne to przysięgam że przylecę choćby na chwilę - pocałował mnie w głowę
  - Tak strasznie będę tęsknić Justin - wyszeptałam i mocno go przytuliłam - Boję się tej rozłąki, boje się że cię stracę - powiedziałam przez łzy, nie wiem czemu ale tak czułam, czułam że mogę go stracić
  - Nie stracisz mnie, nigdy - powiedział - Przysięgam że codziennie będziemy rozmawiać na skype albo będę pisał lub dzwonił - obiecał
  - Kocham cię - podniosłam głowę i pocałowałam go
  - Ja ciebie też - szepnął mi w usta i pogłębił pocałunek
Po chwili Jus wziął swoje bagaże i zeszliśmy na dół. Nagle rozległ się dźwięk dzwonka do drzwi.  Podbiegłam do nich i otworzyłam. Przywitałam się ze Scooterem i zaprosiłam go do środka. Spakował rzeczy Jusa do samochodu i oznajmił że musimy już jechać bo na lotnisko jest spoty kawałek. Zawołałam szybko wujka i pojechaliśmy. Ja z chłopakiem siedzieliśmy  z tyłu w objęciach a oni z przodu. Po około 40 minutach drogi byliśmy już na lotnisku. Scooter podjechał autem prawie pod sam samolot. Wysiadłam i stwierdziłam iż ubrałam się zbyt lekko na taką pogodę. Bieber ro zaważył i zdjął z siebie kurtkę po czym mnie nią okrył.
  - Justin musimy się zbierać - oznajmił Scoot
  - Dobra - odpowiedział JB
Wtedy się rozpłakałam i mocno w niego wtuliłam a on schował mnie w swoich ramionach.
   - Wiesz jak bardzo cię kocham i tak cholernie będzie mi  cię brakować, jestes moim powietrzem - powiedział i odsunął mnie od siebie po czym wpił się w moje usta.
  - Kocham cię - powiedziałam gdy się od siebie oderwaliśmy
  On otarł łzy które bez przerwy płynęły,  po czym pogładził kciukiem mój policzek i po raz ostatni musnął moje usta. Dostrzegłam łzy które starał się opanować ale na darmo bo jak u mnie zaczęły spływać. Odszedł ode mnie i wszedł po stopniach na górę do samolotu lecz przed samym wejściem odwrócił machnął mi ręką i powiedział że mnie kocha i zniknął mi z oczu. Zrobił to nie za głośno lecz usłyszałam. Przez łzy też szepnęłam "Ja ciebie też" i na dobre się rozpłakałam. Wujek wtedy mocno mnie przytulił i powiedział "Będzie dobrze, przecież wróci"...
Wsiadłam do samochodu i odjechaliśmy. Przez szybę dostrzegłam wspinający się w niebiosa coraz wyżej samolot w którym był Justin.
  - Kocham cię tak cholernie mocno - szepnęłam patrząc na obiekt
Dojechaliśmy do domu. Nie powiedziałam ani słowa pobiegłam do pokoju Justina i zamknęłam za sobą drzwi. Zaciągnęłam się  zapachem chłopaka który unosił się w pokoju i płakałam. Dopiero teraz dostrzegłam że wciąż mam  na sobie jego kurtkę którą dał mi na lotnisku. Zdjęłam ją z siebie i mocno przytuliłam. Położyłam się na łóżku przykryłam kocem i wylewałam tysiące łez. Aż w końcu dopadł mnie Morfeusz i z mocno przyciśniętą do serca kurtką chłopaka zabrał  mnie do swojej krainy.


                                                         * * *
Minął tydzień. Przyzwyczaiłam się do jego nieobecności. Dzwonił codziennie a co drugi dzień rozmawialiśmy na skype. Aż do dziś. Jest już 23:40 a on nic. Zawsze dzwonił. No dobra raz był tak wykończony że po prostu napisał smsa że nie ma siły że wszystko jest okej że mnie kocha i idzie spać ale dziś ? Nic. To pierwszy raz więc pomyślałam że po prostu nie miał siły i poszedł spać więc zrobiłam to samo. Na następny dzień znowu nic i kolejny tez nic. Nie odbierał ode mnie telefonu ani nie odpisywał  na smsy. Bałam się ale Ush mówił mi że wszystko jest okej bo rozmawiał ze Scooterem. Chłopaka nie ma po prostu całymi dniami. Lata po mieście. Czyli co ? Zapomniał o mnie ? Nie to nie możliwe, a może jednak ? Nie Jasmine ! To nie możliwe ! On cie kocha ! Tyle razy ci to powtarza, na pewno nie zapomniał. Pewnie biega po mieście i rozdaje fanom autografy. I z takim nastawieniem położyłam się spać. 
Rano obudziłam się strasznie leniwa. Nie miałam ochoty na nic więc po prostu zeszłam na dół i bez słowa wzięłam śniadanie które przygotował mi wujek, po czym wróciłam do pokoju. Spokojnie zjadłam i tace odstawiłam na szafkę nocną. Włączyłam telewizor przewijałam kanał po kanale ale nie było nic ciekawego i po prostu zostawiłam na następnym napotkanym. Akurat był jakiś plotkarski program. Ułożyłam się wygodnie na łóżku. Nie mówili o czym kolwiek co by mnie interesowało. Chciałam wziąć pilota w celu zmienienia kanału ale nie udało mi się. Na ekranie pojawiło się coś przez co miałam ochotę umrzeć... 

____________________________________________________________________________
No to tego... Mam nadzieje że wam się podoba. 
Tak tak jest +18 ale chujowo wyszła ! 
Ogólnie to bardzo wam dziękuję za te ponad 12 tysięcy wyświetleń. 
Nigdy nie myślałam że to moje gówniane opowiadanie tyle zdobędzie. xD 
Kocham was ! <3 

Ale komentarze mnie zawiodły xD 
Wiecie co ? Pod wcześniejszymi rozdziałami ilość komentarzy  dochodziła do 25 a nawet 30...
A tu tak mało ? Zasmuciło mnie to :/
I dlatego następny rozdział pojawi się jak będzie 15 komentarzy... Nie będę was męczyć o 20, czy 25 xD
Ps. zostawiajcie mi w kom. swoje twittery jak chcecie być informowani bo kilka z tych które mam są już nie aktualne :) <3

24 komentarze:

  1. Hahahahahahah zajebisty ! Aż mi się ruchać zachciało w pewnym momencie !
    I znowu urywasz najciekawsze. ciekawe co zobaczyła xd
    JESTEŚ ZAJEBISTA <333
    czekam na NN :D

    OdpowiedzUsuń
  2. *____________* zajebisty! <333 dlaczego w tym momencie? ehh coś podejrzewałam, że Bieber coś wywinie.. zdradzi? hmm.. mam wizję.... on jest z jakimś plastikiem, ona z tym swoim kolegom.. *o* czekam! @swaggyjusteen

    OdpowiedzUsuń
  3. LoL NIE MÓGŁ JEJ ZDRADZIĆ !
    Tak się żegnali i wgl. MIŁOŚĆ ! <3
    / Swaaaggy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Boże popłakałam się jak oni się żegnali, to takie smutne. ;c Ciekawe co zobaczyła Jasmine w TV może JB i Selene..?Pisz szybciutko następny rozdział masz talent!

    OdpowiedzUsuń
  5. :O TO jest mega.. ciekawa jestem co odwaliło justin'owi, że nie dzwoni i nie piszę i co ona zobaczyła w tym tv? siebie? jego z inną? xD ahh plz dodaj już kolejny bo nie wytrzymam ^^
    Czekam na nn*.*

    OdpowiedzUsuń
  6. Aww *_* Co on znowu odpierdoli ;/ ,czekam na nn ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Jaki zajeeeeeeeeeebisty
    Ciekawe co odjebało na końcu. Pisz szybko ! *......*

    OdpowiedzUsuń
  8. No komentujcie to bo brakuje jeszcze a ja chce NN !
    A tak to cudowny jest ! <3
    Kocham cie i to opowiadanie !

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział;) A już tak dobrze im się układało;) Czekam na nn;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cudooo ajsddfhjsdf chce nastepny ! <3

    OdpowiedzUsuń
  11. Ej no 4 komentarze jeszcze !
    Błagam !
    Chcę wiedzieć co odjebał Biebson <3

    OdpowiedzUsuń
  12. Kocham!. < 333 .

    OdpowiedzUsuń
  13. Kocham to ! <3
    Daj już następny rozdział ! <3

    OdpowiedzUsuń
  14. Daj juz kolejny ! BLAGAM !

    OdpowiedzUsuń
  15. Zajebiste!!! dajesz następne! <3

    OdpowiedzUsuń
  16. anduasbduiabasd uciąc w takim momencie jak można .???? PLIS kolejnyyy ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Zostałaś nominowana do The Versatile Blogger Award :) Więcej informacji na moim blogu xx http://justinandtaylorlovestory.blogspot.com/2013/04/the-versatile-blogger_4.html

    OdpowiedzUsuń
  18. ejj co z tb? dlaczego nic nie dodajesz ;/

    OdpowiedzUsuń
  19. Suppper i co dalej plusss dodaj nn :****

    OdpowiedzUsuń
  20. Superr rozdział napisz jeszcze jakiś bo już od dawna nic nie dodałaś :( Liczymy na ciebie :3

    OdpowiedzUsuń
  21. Heej czekamy na nowy. Opowiadanie zajebiste :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Przepraszam z góry na span
    On i Ona byli parą od dłuższego czasu , kochali się niezwykłą miłością . Ale on wymagał od niej aby udowodniła soją miłość tylko jednym sposobem fizycznym. Ona kochała go ale dla niej było to za wcześniej .Ustąpiła mu i pewnej nocy stali się całością.Byli szczęśliwi ale do czasu , On nagle wyjechał rozwijać się sposób muzycznym zostawiając jej list w którym było napisane że nie czuje już tego co na początku . Po pewnym czasie było słyszałć o nim na cały świecie . A ona cierpiała po wyjedzie jego , często wymitywała i miała zawroty głowy. Pewnego dnia poszła do lekarza dowiedzieć co jej dolega okazało się we wtedy że jest ciąży . Załamała się w wtedy po paru dniach stwierdziła że musi wyjechać z rodzicami do Nowego Jorku.Wyjechała nie mówiąc nikomu że wyjeżdża , wiedział tylko o tym Ryan który obiecał jej że nikomu nie powie . On dowiedział się że ona nagle znikła od przyjaciół . Po roku czasu wrócił do rodzinnej miejscowości ,,Stanford’.Ale całkiem inny zaczął być chamski i często imprezował. A u niej tym czasie pojawił się jej ukochany synek któremu dała na imię Drew . Był on bardzo słodkim niemowlakiem i strasznie podobny do ojca . Chcesz wiedzieć ja toczą się losy Juli i Justina zapraszam na http://love-dj-o2.blog.pl/ .
    Czytam twój blog jest po prostu zajebisty .
    Pozdro

    OdpowiedzUsuń
  23. o matko mam dwa złe przeczucia hahahah
    możesz mnie poinformować o nowym rozdziale? @szokomokotoko

    OdpowiedzUsuń
  24. Taaa 15 komentarzy jest już 25 i jakies dobre pół roku temu był ostatni rozdział -.-

    OdpowiedzUsuń