piątek, 29 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 19 "Mogę z tobą ?" (+18)

  - Nie Justin nie chcę, boję się - podkuliłam nogi i oparłam głowę o kolana
  - Kochanie nie możesz się wiecznie bać wody - podszedł do mnie i przytulił - Przysięgam, że przy mnie nic ci się nie stanie - podał mi rękę
  - Ale masz cały czas być przy mnie rozumiesz - niepewnie złapałam jego rękę
Pomógł mi wstać i trzymając za rękę podeszliśmy do brzegu. Zimna fala wody obmyła moje stopy, wzdrgnęłam się. JB popatrzyła na mnie pytająco czy możemy iść dalej, kiwnęłam głową na tak. Poszliśmy kawałek do przodu gdzie woda sięgała mi aż do pasa. Wszystkie wspomnienia z tamtego zdarzenia wróciły.  W tej chwili panicznie się bałam, że zaraz się przewrócę i nikt mnie nie uratuje.
  - Justin boje się - ścisnęłam mocniej rękę chłopaka
  - Nie masz czego jestem przy tobie - uśmiechnął się i mocno przytulił.
W jego ramionach czułam się bezpieczna, wiedziałam, że nic mi nie grozi. Nagle poczułam falę zimna na swoich plecach. Woda. Pisnęłam cicho i mocniej wtuliłam się w Biebsa.
  - To co chcesz spróbować - wyszeptał wprost  do mojego ucha nie odpowiedziała tylko kiwnęłam głową
Weszliśmy jeszcze głębiej, tak bałam się ale muszę t w końcu przezwyciężyć, Justin ma racje nie mogę wiecznie bać się wody. Woda sięgała mi już do biustu gdy poczułam że tracę grunt pod stopami krzyknęłam głośno. Okazało się że to Bieber wziął  mnie na ręce.
  - Co ty robisz ? - zapytałam spanikowana
  - Ufasz mi ? - popatrzył mi w oczy, boże te jego czekoladki tonę w nich.
  - Tak - odpowiedziałam szybko
  - To nie musisz się bać, przysięgam, że nic ci się nie stanie - pocałował mnie w policzek, uśmiechnęłam się 
Brązowooki zaczął się zniżać aż w pewniej chwili leżałam na wodzie na jego rękach. Pisnęłam z przerażenia lecz po chwili ono odeszło. Czułam się leciutka jak piórko, unosząc się na wodzie. Malutkie fale co chwilkę sprawiały, że się unosiłam a po chwili opadałam. Zamknęłam oczy i uśmiechnęłam się sama do siebie. Po chwili otworzyłam oczy i spojrzała, na Biebsa który stał nade mną z rękami założonymi na piersiach i wielkim uśmiechem. Zaraz z rękami założonymi na piersiach czyli, że j sama się unoszę. Nie wierzę
  - Nie wierzę, sama się unoszę - powiedziałam z uśmiechem na twarzy na co mój chłopak tylko słodko się zaśmiał.
Jeszcze chwile tak leżałam aż Justin zaczął uczyć mnie pływać. Dzięki niemu strach do wody zniknął. Nauczyłam się pływać. Uradowana podeszłam do szatyna, podniósł mnie na co ja oplotłam nogi na wokół jego bioder i ręce wokół szyi.
  - To co dostanę w podziękowaniu - uśmiechnął się słodko
  - Nie wiem może to - pocałowałam go
Tkwiliśmy tak dłuższą chwilę aż JB pogłębił pocałunek. Gładził językiem moje podniebienie. To był cudowny pocałunek, pełen miłości. W pewnym momencie usłyszeliśmy z brzegu różne głosy i błyski fleszy. Przerwaliśmy pocałunek i skierowaliśmy wzroki w stronę brzegu. Przeraziłam się. Cała masa paparazzich robiącym nam zdjęcia i krzyczących coś jeden przez drugiego.
  - Cholera - wysyczał brązowooki
  - Wracajmy do domu - poprosiłam
  - Dobrze - powiedział i złapał mnie za rękę, poszliśmy w stronę brzegu
Okrążeni masą paparazzich z trudem zabraliśmy swoje rzeczy. Szliśmy w stronę zaparkowanego samochodu. Cały czas robiono nam zdjęcia, przez te ciągłe błyski zaczęło mi się kręcić w głowie, myślałam że zaraz mogę zemdleć. Z każdej strony dobiegały mnie pytania " Justin to twoja nowa dziewczyna", " Czyżby nowa wybranka Justin a o z Seleną", " Jesteś nową dziewczyną Biebsa"
  - Justin kręci mi się w głowie - nic nie odpowiedział po prostu wziął mnie na ręce i przeciskając się przez tłum
Doszliśmy do samochodu i z trudem odjechaliśmy. Zawroty nie chciały ustąpić, a ból nabierały siły, gdy tylko wróciliśmy do domu wzięłam jakąś tabletkę przeciwbólową i poszłam do swojego pokoju. Usiadłam na łóżku, zdjęłam buty i położyłam się. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi. Powiedziałam ciche "Proszę" i obróciłam się tyłem do osoby wchodzącej do pokoju. Głowa dalej mi pękał.
  - Kochanie co ci jest ?- zapytał dobrze znany mi i lekko zachrypnięty  głos
  - Głowa - szepnęłam i poczułam jak czyjeś silne dłonie mnie obejmują, obróciłam się i wtuliłam w chłopaka
  - Przepraszam cię, nie myślałem, że tam będą - pogłaskał mnie po głowie
  - To nie twoja wina, jesteś sławny i taka jest tego cena - lekko uśmiechnęłam się do torsu Biebsa
  - Ale teraz... - zaczął
  - Oj nie ważne zaraz mi przejdzie i będzie bobrze - przerwałam mu
  - Może spróbuj się przespać - przytulił mnie mocniej
Nie odpowiedziałam nic po prostu zamknęłam oczy i starałam się nie myśleć o bólu. Zasnęłam. Obudziłam się koło godziny 20. Biebera już koło mnie nie było wiec postanowiłam się przebrać w piżamkę krótkie spodenki i białą bokserkę. Zeszłam na dół gdzie siedział Ush i Justin.
  - Co oglądacie - zapytałam wchodząc do pokoju
  - Jakiś horror chcesz cię przyłączyć - uśmiechnął się uroczo JB
  - Nie pójdę dalej spać - odwzajemniłam gest
  - Mogę z tobą ?
  - Oczywiście - podeszłam do nich a Ush na moje słowo się zaśmiał
Weszliśmy do pokoju Justina, od razu położyłam się do łóżka a Biebs obok. Pocałowałam go namiętnie w usta a on pogłębił pocałunek. Po krótkiej chwili znajdowałam się pod nim. Wsunął mi rękę pod bluzkę, nie protestowałam, chciałam tego. Zjechał pocałunkami na moją szyję a ja zaczęłam rozpinać jego koszulę, pierwszy  guzik, drugi guzik, i piąty i ostatni, zsunęłam ją z niego i rzuciłam gdzieś w kąt pokoju a on nie został mi dłużny. Przekręciłam nas tak że teraz to ja siedziałam na nim okrakiem. zaczęłam całować jego tors schodząc coraz niżej aż dotarłam do paska. Powróciłam do ust, lekko je muskając zaczęłam rozpinać jego pasek a potem rozporek,  jego spodnie również znalazły się na podłodze. Znalazłam się pod nim zdjął moje spodenki i równie szybko poradził sobie ze stanikiem. Zaczął pieścić moje piersi, dotykał, lizał, ssał i lekko przygryzał sutki, z przyjemności odchyliłam głowę i zamknęłam oczy. Postanowiłam przejąć inicjatywę znów nas przekręciłam. Zeszłam w dół, zsunęłam jego bokserki i na wielkość jego "kolegi" aż się wzdrgnęłam. Złapałam go rękami i wsadziłam sobie do ust. To co robiłam wyraźnie podobało się mojemu partnerowi bo co chwilę jęczał. Nagle usłyszeliśmy z dołu krzyk mojego wujka "Wychodzę do znajomego i wrócę późno" nam to pasowało. Potem było słychać trzask zamykających się drzwi. Kontynuowaliśmy. Kiedy wyciągnęłam go z ust popatrzyłam na chłopaka i oblizałam je, na co on zareagował bardzo gwałtownie. Przerzucił mnie pod siebie i zerwał wręcz ostatnią część bielizny. Zaczął lizać i całować moje miejsce intymne a zaraz potem poczułam jak wsadza we mnie swoje dwa paluszki jęknęłam cichutko i odchyliłam głowę zamykając oczy. Zaczął poruszać nimi oraz szybciej myślałam że zaraz dojdę.  
  -Och Bieber zlituj się - jęknęłam mu do ucha
Wyjął ze mnie swoje megazajebiste paluszki i spojrzał mi w oczy. Kiwnęłam głową na tak. Ułamek sekundy,  wszedł we mnie a ja głośniej jęknęłam. Na początku poruszał się powoli ale zaczął przyśpieszać, wiedziałam że zaraz dojdę, po nim widziałam to samo, jęczałam bardzo głośno i wykrzykiwałam jego imię.
  - Mocniej - wysapałam
Spełnił moją prośbę. Krzyczałam tak głośno że chyba obudziłam wszystkich mieszkańców do o koła. Doszłam. Opadliśmy zmęczeni na łóżko
  - Jesteś cudowna  - wysapał Biebs
  - Ty niesamowity - przytuliłam się do niego  
  - Kocham cię
  - Ja ciebie też - odpowiedziałam a JB przykrył nas kołdrą, wtulona w niego zasnęłam

______________________________________________________________________________
Napisałam ten rozdział taki długi bo nie wiem kiedy dodam następny, ponieważ dostałam karę i nie wiem kiedy się kończy a po drugie jutro wyjeżdżam do Gdyni na tydzień no i raczej nie będę miała tam dostępu do internetu ale jakbym miała to na pewno napiszę NN. Jak wrócę do domu to też spróbuję coś wykombinować żeby wam napisać nowy ale nie jestem pewna ;/ Tak więc nie złośćcie się jeżeli długo nie pojawi się NN ;/

No teraz koniec smutania karą jak wam się podoba rozdział ? I no jak scenka +18 ? Mam nadzieję że mi wyszła xD Od razu przepraszam z błędy ale pisałam to szybko xD
No więc liczę na DUUUUŻO KOMENTARZY !! :D
KOCHAM WAS ! <3

sobota, 23 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 18 "Zamknij się i mnie pocałuj"

  - Tak bardzo dobrze nam ze sobą - i wtedy to się stało, pocałowała go.
Justin oddał pocałunek, bo gdyby tego nie zrobił, dowiedzieli by się, że to nie prawda. Z moich oczu zaczęły lecieć łzy, oni dalej się całowali. Widać było, że zadnie nie chce przestać aż w końcu odsunęli się od siebie. Uśmiechnęli się do siebie fakt Justin'a uśmiech był trochę wymuszony. Selena zbliżyła się do jego ucha i szepnęła mu coś, i wtedy JB  zrzucił pannę Gomez ze swych kolan i stanął jak wryty, patrzył się prosto w kamerę, do jego oczu podeszły łzy, wybiegł ze studia a ta dziwka za nim. Mam już tego dość za każdym razem jak mu wybaczę po paru dniach cierpię. Zrobiłam pierwsze co mi przyszło do głowy, pobiegłam zapłakana do łazienki wyjęłam żyletkę i przejechałam raz po dłoni bardzo zabolało. Po chwili patrzenia na krew zeszłam na dół i za bandażowałam ranę. Położyłam się na kanapie i płakałam. Zaczęłam myśleć nad wszystkim. Przecież widziałam że nie chciał tego pocałunku, musiał go oddać żeby nie zorientowali się, że udają a poza tym sama się na to zgodziłam, w głębi duszy chyba wiedziałam,  że prędzej czy później ona go pocałuje bo będzie chciała mnie zniszczyć. O nie nie dam jej się kocham Justina i to się nie zmieni bo jakaś Srelena Gnomez czy jak ona tam się wabi, przyjdzie i wszystko zniszczy o nie. Zadarła nie z tym kim trzeba. Łzy leciały strumieniem po moich policzkach, gdy nagle do domu wpadł zapłakany Biebs. Wstałam ale nie otarłam łez podeszłam kilka kroków w przód on natomiast podbiegł do mnie i upadł na kolana.
  - Przepraszam, przepraszam, naprawdę bardzo przepraszam nie chciałem tego nie chciałem - płakał
  - Wstań - pociągnęłam nosem, zrobił to o co prosiłam
  - Przepraszam - po jego policzkach tak jak po moich płynęła rzeka łez
  - To za to co zrobiłeś mi wcześniej - uderzyłam go z otwartej ręki w lewy policzek - To za to co zrobiłeś dziś - uderzyłam w prawy policzek - A to za to że cię kocham i wierzę  że nie chciałeś - pocałowałam go
  - Wybaczasz mi ? - otarł swoje łzy
  - Tak ponieważ wiem, że tego nie chciałeś, i musiałeś to zrobić aby wasz związek był wiarygodny, to ona zaczęła nie ty, wybaczam ale ostatni raz rozumiesz ostatni - przytuliłam go
  - Boże ty nawet nie wiem jak ja cię kocham przepraszam za wszystko, jestem idiotą bo tyle razy cię skrzywdziłem i... - nie dałam mu skończyć
  - Och zamknij się i mnie pocałuj - spojrzałam w jego o czy a on wykonał moją prośbę
  - Och jakie to słodkie... rzyg ze mną ci lepiej - usłyszeliśmy zza pleców śmiech tej Srelenki
  - Wynoś się stąd i nigdy już nie wracaj rozumiesz mam cię dość - krzyknął wkurzony na nią JB
  - Nie zapominaj, że jesteś moim chłopakiem - podeszła do niego i zarzuciła mu ręce na szyję ale on natychmiast je strącił
  - Nie os teraz nie jesteśmy razem nawet dla lansu rozumiesz mam w dupie ciebie i twój film. To nie mój problem, że beze mnie nie masz fanów bo nie da się słuchać twojego wycia rozumiesz, spierdalaj z naszego życia 
Zaskoczona wyszła z domu z trzaskiem drzwi, a po 10 minutach wpadł do niego Ush. Byłam już bardzo zmęczona nie wiem czym, może płaczem.
  - Idę spać - oznajmiłam chłopakom
  - Poczekaj idę z tobą - uśmiechnął się JB
 - Tylko pamiętajcie aby skorzystać z któregoś z moich prezentów - zaśmiał się wujek
  - Tak, tak, tak, zapamiętamy na przyszłość - odpowiedziałam byle co i poszłam spać z chłopakiem
Następnego ranka nie wiem czemu ale wstałam bardzo obolała, nie miałam ochoty wstawać więc cały dzień przeleżałam z brązowookim w łóżku oglądając filmy, nie obyło się też bez drobnych pieszczot i czułych słówek od Justina. Ogółem dzień był nudny. Jakoś tak wyszło, że z Biebsem spaliśmy osobno. Może to i lepiej bo miałam całe łóżko dla siebie ale brakowało mi bijącego od niego ciepła. Otuliłam się kołdrą i próbowałam zasnąć. Nie mogłam. Otworzyłam szeroko okno i usiadłam na parapecie. Oparta o poduszki i opatulona cieplutkim kocykiem wpatrywałam się w niebo pełne jasno świecących gwiazd oraz wdychałam zapach który wydawały z siebie kwiaty z ogrodu. Cudowne, wszystko wydawało się jak wycięte z jakiegoś filmu. Spędziłam tak chyba z godzinę i nie zamykając okna położyłam się do łóżka. Zasnęłam uspokojona blaskiem gwiazd i wonią kwiatów.

____________________________________________________________________________
Tak wiem krótki obiecuję że następny będzie długaśny i przepraszam bo ten rozdział jest naprawdę do dupy. Nie wiem co się stało ale jakoś słabo mi to wyszło... słabo to jest masakryczne. Nie za bardzo chciałam to dodawać ale piszę ten rozdział od 3 godzin i dalej takie gówno. Następny postaram się aby był lepszy. Jeszcze raz przepraszam. Wybaczycie ? :)
A wam dziękuję, że tak komentujecie mojego bloga, że go czytacie i że wam się podoba naprawdę dziękuję i mam nadzieję, że będzie tak dalej <33

czwartek, 21 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 17 " Może być czekoladowa ? "

Rano obudzona promieniami słońca otworzyłam oczy. Obok ujrzałam śpiącego Justina, wyglądał tak słodko jak spał. Była dopiero 10:16 więc postanowiłam zrobić chłopakowi niespodziankę. Lekkimi ruchami wyrwałam się z objęć brązowookiego i pognałam do kuchni. Wstawiłam wodę na kawę i zabrałam się za przygotowywanie masy na naleśniki, gdy była już gotowa zabrałam się za smażenie. Nałożyłam nam naleśniki  na talerze i polałam je syropem klonowym który oboje uwielbialiśmy. Zaparzyłam świeżą kawę i wszystko postawiłam na tacy z którą poszłam do pokoju. Bieber leżał na plecach rozwalony na całe moje łóżko. Postawiłam tacę ze śniadaniem na szafce obok łóżka i podeszłam do śpiącego chłopaka. Usiadłam na nim okrakiem i musnęłam jego usta, uśmiechnął się.
  - Pobudka, śniadanko - położyłam ręce na jego nagim torsie
  - Mmmm... Tak mnie budzić możesz codziennie - wymruczał i nastawił się abym dała mu kolejnego buziaka, tak też zrobiłam
Zeszłam z niego i położyłam się na miejscu obok niego. Zjedliśmy śniadanie, nie obeszło się oczywiście bez karmienia siebie nawzajem. Poszłam pod prysznic zostawiając Justina kończącego jeść. Umyłam się szybko i wyszłam do pokoju owinięta krótkim ręcznikiem, reakcja Biebera zaksztusił się kawą i wypluł ją na moją czystą pościel. Zaśmiałam się.
  - No to zmieniasz mi pościel - podparłam się rękami o biodra
  - Ummm... - mieszłą się trochę - Dobrze - ukazał szereg śnieżnobiałych ząbków i wstał z łóżka, był na przeciwko mnie
  - Masz dziś wywiad tak ? - zapytałam a on złapał  mnie za biodra
  - Mhmm - szepnął i pocałował moją szyję
  - Spoko - uśmiechnęłam się
  - Ale dopiero o 18
  - Okej - powiedziałam, on nie przestawał mnie całować
  - Jesteś taka seksowna, mam na ciebie tak wielką ochotę - szeptał do mojego ucha, zaśmiałam się ale nie miałam zamiaru protestować bo też miałam na niego ochotę
  - Mrr kocie - mruknęłam mu do ucha
  - Chcesz wiedzieć co za chwilkę z tobą zrobię
  - Oczywiście - wypowiedziałam najbardziej seksownym głosem jakim potrafiłam i zaraz usłyszałam jak Justin szepcze mi sprośne słówka do ucha
  - A potem zaniosę cię do łóżka... - kolejny pocałunek - i zedrę z ciebie ten ręcznik... - znów - Zabiorę cię do raju - mruknął 
  - Podoba mi się - pchnęłam go na łóżku i nachyliłam się
Zaczęłam całować jego umięśnionym torsie, podobało mu się. Przerzucił mnie pod siebie. Pocałował mnie namiętnie a potem pogłębił pocałunek, nasze języki tańczyły swój własny taniec. Oddech zaczął przyśpieszać tak jak i naszych serc. Gdy nagle usłyszeliśmy odchrząknięcie, odskoczyliśmy od siebie momentalnie. W drzwiach zobaczyliśmy Usher'a, kiedy zobaczył nasze zmieszanie i lekką panikę w oczach zacząłĸ się śmiać.
  - Wiecie jak chcecie się kochać to przynajmniej zamknijcie drzwi na klucz - powiedział uspokajając się
  - Ymm dobra - odpowiedział mój chłopak
  - Bieber a masz chociaż gumki ? - zapytał z głupim uśmiechem wujek
  - Umm... no... ummm - jego policzki nabrały lekko różowego odcieniu
  - Wiedziałem, łap - wyjął coś z kieszeni i rzucił w stronę brązowookiego.
Złapał to bez problemu a gdy popatrzył co to zrobił się cały czerwony, zaciekawiona spojrzałam na coś co Biebs miał w ręce i moje policzki też nabrały różowego odcienia.
  - Ej od kiedy ty nosisz prezerwatywy w kieszenie ? - zapytałam wujka gdy już się  ogarnęłam ale dalej byłam różowa 
  - No bo miałem iść cię obudzić a potem dać to Bieberowi na zapas a tu wpadam do ciebie a tu sex w najlepsze bez zabezpieczeń zaczyna to dałem mu teraz - uśmiechnął się - Może być czekoladowa ? A mam jeszcze waniliową - rzucił kolejną w  Biebsa
  - Dobra a czy byłbyś tak  łaskawy i wyszedł bo chcę się ubrać - przypomniało mi się że jestem w ręczniku
  - Dobra, ale ej nie za głośno bo nie wytrzymam - zaśmiał się po czym oberwał ode mnie poduszką
  - Spadaj - rzuciłam krótko - Aaaah - jęknęłam bardzo głośno i wszyscy zaczeliśmy się śmiać
  - Dobrz nie przeszkadzam - Ush wyszedł z mojego pokoju
Popatrzyłam na Biebera który lekko się zmieszał
  - Idź to schowaj do siebie - popatrzyłam na jego ręce
  - Okej - wyszedł  z mojego pokoju
Przebrałam się i zeszłam na dół gdzie mój chłopak i wujek oglądali jakiś horror. Usiadłam koło Justina i oglądałam z nimi jednak po jakiejś chwili zaczęła się trochę bać. JB to zauważył i przytulił mnie mocno, od razu wszystkie leki zniknęły. Była już szesnasta więc chłopaki zaczeli szykować się do wywiadu. Dzwonek do drzwi zadzwonił. Raymond otworzył a do środka wskoczyła Selena i Scooter. Ona natychmiast rzuciła się na Justina i chciała go pocałować ale on się odsunął. Ucieszyłam się bo pamięta co mi przysiąg.
  - No pocałuj mnie jestem twoja dziewczyną - złapała go za rękę Selena
  - Moją dziewczyną jesteś tylko przy paparazzich, kocham Jasmine i z nią jestem naprawdę, a ciebie nie mam zamiaru całować - wyszarpał jej rękę
  - Ohh zobaczymy - rzuciła mi zabójcze spojrzenie
Musieli już jechać Biebs podszedł do mnie i namiętnie pocałował, Gomez w tej chwili zabijała mnie swoim wzrokiem, na sam koniec JB klepnął mnie lekko w  tyłek i wyszli.Postanowiłam obejrzeć wywiad w telewizji. Zaczął się równo o 18:00. Nic nadzwyczajnego. Pytali go o nowa płytę i tego typu gdy nagle prowadzący odezwał się.
  - No to może zaprośmy do siebie twoją dziewczynę - uśmiechnął się a Justin wydawał się nie wiedzieć o co chodzi. Po chwili weszła Selena a że był jeden fotel usiadła chłopakowi na kolanach.
  - Widzę że jesteście ze sobą szczęśliwi - stwierdził i uśmiechnął się JB już chciał odpowiadać ale panna Gomez mu nie dała.
  - Tak bardzo dobrze nam ze sobą - i wtedy to się stało...

________________________________________________________________________________
Na początku chciałam was bardzo przeprosić że tak długo nic nie
dodawałam ale naprawdę nie miałam czasu. Szkoła, nauka, chodzi
mi o poprawianie tego wszystkiego. Jeszcze raz was przepraszam :)
Od teraz rozdziały będą regularnie tak jak wcześniej bo już jest luz xD
No może nie jest aż jakiś taki bardzo cudowny rozdział no ale macie
mam nadzieje że wam się będzie podobał :D Kocham was <3
KOMENTUJCIE ! xD 

niedziela, 10 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 16 " Never Let You Go "

Ze snu wyrwał mnie głośny huk. Burz, nie chciałam budzić nikogo moim strachem więc wzięłam mojego fioletowego iPhone'a i włączyłam muzykę tak aby zagłuszyła wszystko. Mimo to nie mogłam zasnąć. Spojrzałam na 2:13, wsłuchiwałam się w słowa piosenek które płynęły ze słuchawek, piosenka za piosenką. Nic, kompletne zero, brak snu, Morfeusz chyba nie chce zabrać mnie do swojej krainy.  Leżałam z zamkniętymi oczami dłuższy czas, znów sprawdziłam która godzina 5:38. WoW jak ten czas szybko zleciał - pomyślałam. 6:00 burza zaczęła ustępować, przez ciemne chmury zaczęły przedzierać się delikatne promienie słońca, rozpogadzało się. Wstałam, podeszłam do okna, cały krajobraz za szybą był mokry, wszędzie widniały małe kropelki. Z powrotem udałam się do łóżka i sięgnęłam po laptopa, zalogowałam się na Twittera, i włączyłam jakieś programy plotkarskie, nie było nic ciekawego więc od razu wyłączyłam. Jeszcze raz założyłam słuchawki na uszy i zaczęła przeglądać zdjęcia z dawnych czasów. Gdy byliśmy szczęśliwą rodziną Ja, Mama i Tata, na wspomnienie o nim popłynęła mi łza. Oglądałam każdą fotografię dokładnie przypominając sobie owe zdarzenie. Wakacje, wycieczki, imprezy i wiele innych. Nim się obejrzałam wybiła 11, postanowiłam zejść na dół aby coś zjeść. O dziwo Usher i Justin już nie spali, gdy mnie zobaczyli obydwoje się przerazili.
  - Boże dziecko co ci jest - krzyknął wujek i razem z Justinem przybieli do mnie
  - Jasmine jesteś blada i masz niesamowite wory pod oczami co się stało ?  - zamartwiał się Bieber i przytulił mnie
  - Nie spałam całą noc bo nie mogłam zasnąć - szepnęłam
  - Jesteś rozpalona - JB dotknął mojego czoła
  - Kochane dziecko marsz do łóżka - nakazał Raymond
  - Ale nic mi nie jest - próbowałam zaprzeczyć choć czułam się okropnie
  - Czy ty wiesz co mówisz ? Wyglądasz jak śmierć - skarcił mnie
  - Wiesz co Ush ma rację idź na górę a ja zrobię ci śniadanie i przyniosę - pocałował mnie w policzek
  - No dobrze niech wam będzie - poszłam do swojego pokoju
Położyłam się wygodnie w łóżku i okryłam kocem. Z szafki nocnej wyciągnęłam małe lusterko w celu sprawdzenia czy naprawdę wyglądam tak źle. O BOŻE - powiedziałam sama do siebie. Oni mówili prawdę byłam blada jak ściana, usta straciły swój kolor, pod oczami wielkie wory, lekko rozczochrane włosy. Schowałam lusterko z powrotem i położyłam się. Byłam zmęczona, nie wiem czym może dlatego, że nie spałam całą noc. Zasnęłam, ale nie trwało to długo ponieważ obudził mnie dźwięk zamykających się drzwi.
  - Śpisz - usłyszałam szept
  - Teraz już nie - odpowiedziałam zachrypniętym głosem
  - Przepraszam, nie chciałem, przyniosłem ci śniadanie - usłyszałam jak stawia coś na szafce - To śpij, ja już idę nie będę przeszkadzał
  - Zostań, proszę, nie zostawiaj mnie nie chcę być sama - powiedziałam na co Justin uśmiechnął się i położył koło mnie
  - Nigdy cię nie zostawię - przytulił mnie
Na dźwięk tych słów mimowolnie się uśmiechnęłam a w sercu zrobiło się cieplej, wtuliłam się w niego. Czułam się taka bezpieczna w objęciach jego silnych ramio. Zasnęłam. Śniły mi się wakacje z przed roku, piękne i słoneczne, gdy tato jeszcze żył.
  - Jas co się dzieje ? Obudź się - poczułam lekkie szturchnięcie i podniosłam ociężałe powieki
  - Co się stało ? - zapytałam zaspana
  - To ja się pytam ? Czemu płaczesz ? - Biebs otarł moje łzy
  - Miałam sen, wakacje, kiedy mama jeszcze się mną interesowała a tato żył, były takie cudowne - kolejna łza spłynęła po moim policzku
Justin nic nie mówiąc po prostu mnie przytulił.
  - Kocham cię wiesz - pocałował mnie w głowę
  - Ja ciebie też - musnęłam delikatnie jego usta a on uśmiechnął się do mnie
  - Lepiej się już czujesz  ?
  - Tak, chyba sen mi dobrze zrobił ( bez skojarzeń haha xD ) - odpowiedziałam - gorączka przeszła ale czuję się słaba
  - Połóż się jeszcze - wykonałam jego polecenia
Justin położył się koło mnie a ja oparłam głowę o jego klatkę piersiową i wsłuchiwałam się w bicie jego serca.
  - Nigdy nie pozwolę ci odejść - szepnął czule
I zaczął cicho śpiewać i "Never Let You Go ". Wsłuchiwałam się w słowa piosenki które wyśpiewywał :

Thay say that hate has been sent
So let loose the talk of love
Before they outlaw the kiss, baby give me one last hug
Theres a dream, that I've been chasing
Want so badly, for it to be reality
And when you hold my hand, then I understand that it's meant to be
'Cause baby when you're with me..


It's like an angel came by and took me to Heaven
(Like you took me to Heaven, girl)
'Cause when I stare in your eyes, it couldn't be better

Let the music blast
We gon' do our dance
Bring the doubters on, they don't matter at all
'Cause this life's too long, and this love's too strong
So baby know for sure,
That I'll never let you go

Zasnęłam 

__________________________________________________________________________
Kolejny rozdział podoba się wam mam nadzieję że tak :D 
Dziękuję wszystkim naprawdę, że czytacie tego bloga i komentujecie <3
Czytając wasze komentarze od razu się uśmiecham, i oby tak dalej
 
 

sobota, 9 czerwca 2012

rozdział 15 " Wyruchaj mnie "

Zaszokowałem się. Stała tam uśmiechnięta Selena ze Brownem. Manager podszedł do nas.
  - Przepraszam nie wiedziałem, że Justin ma dziewczynę to ty nią jesteś gdybym wiedział nie zachował bym się tak - pogładził ręką po plecach przytuloną do mnie Jas
  - A ona co tu robi ? - syknąłem poddenerwowany
  - To twoja dziewczyna musicie się razem pokazywać - uśmiechnął się Scoot
  - No właśnie kochany więc zostaw ją i chodź - podeszła do nas Selena
  - Chyba śnicie nie mam zamiaru z nią być - powiedziałem spoglądając na to na jedno to na drugie
  - Ale... - zaczął mój manager
  - Nie ma żadnego "ale" jestem z Jas i nie zmienicie tego - podniosłem głos - Co Selenka wydaje nowy film czy płytę że musi być szum co ? - krzyknąłem ostatnie słowo
  - Film ale tu chodzi o to  że cie kocham - uśmiechnęła się do mnie
  - Hahah co boicie się że nikt nie będzie tego oglądał - zaśmiałem się - Znajdźcie sobie kogoś innego - prychnąłem
  - Ale Justin o tobie też jest ostatnio cicho, a za niedługo wydajesz płytę, trochę szumu ci się przyda uwierz - powiedział spokojnie Brown
  - Mam dość chodź kochanie - zwróciłem się do mojej dziewczyny i poszedłem do pokoju usłyszałem za sobą tylko krzyk
  - Przemyśl to, bo naprawdę ci się przyda 
   
                                              ( Oczami Jasmine )
Zaprowadził mnie do swojego pokoju, usiadł na łóżku i posadził mnie na swoich kolanach. Wtuliłam się w niego.
  - Czy zawsze gdy jest dobrze coś musi się spieprzyć - otarłam łzy z policzka
  - Nie wiem, ale damy radę - odpowiedział Justin i splótł ze sobą nasze ręce
  - Idę spać mam dość tego wszystkiego na dziś
  - Dora, ja pogadam z Ushem
Musnęłam jego policzek i wyszłam z pokoju. Udałam się do swojego po rzeczy i poszłam do łazienki, miałam ochotę na długą kąpiel. Nalałam dużo wody do wanny, weszłam do niej, położyłam się. Zaczęła myśleć nad wszystkim. I doszłam do wniosku  że chyba Scooter może mieć rację. Ostatnio jest bardzo cicho o Biebsie i, że chyba przydało by mu się to. Doszłam do wniosku iż nich będzie sobie z tą Selenką ale ma jej nie całować.

                                                ( Oczami Justina ) 
Poszedłem do salonu, zastałem tam  Scoot'a i Usher'a
  - Przemyślałeś to - zapytał manager
  - Ale co ?... Ach tak to.... Dalej jestem na nie - rozsiadłem się w fotelu
  - Justin wiem co się stało i co  było ale to ci się naprawdę przyda - wtrącił Usher
  - Jeżeli Jasmine się zgodzi - powiedziałem po chwili namysłu
  - To zawołaj ją - uśmiechnął się Ush
  - Kąpie się
  - Aha dobrze,  to co oglądamy jakiś mecz - włączył telewizor
  - No pewnie - odpowiedziałem pewnie
Po pół godzinie na dół zeszła zaczytana z książką w ręce Jas.
  - Kochanie chodź na chwilkę - odezwałem się a ona usiadła mi na kolanach
  - Posłuchaj Justin zostawił decyzję tobie - zaczął Scooter
  - Ale jaką decyzję ? - widziałem lekkie zdziwienia na jej twarzy
  - Co do bycia z Seleną - manager zaszokował ją totalnie
  - Przemyślałam to wszystko i doszłam do wniosku że Scooter miał rację trochę szumu ci się przyda - powiedziała do mnie - Ale - zwróciła się do Scoot'a - Czy on musi ja całować ? Znaczy w usta
  - Nie - odpowiedział od razu
  - A zatem zgoda, ale jeżeli ja pocałujesz to koniec - powiedziała patrząc w moją stronę
  - Nie mam zamiaru całować tego czegoś - odpowiedziałem bez zastanowienia
  - No to mamy  umowę, a teraz oglądamy mecz.

                                                 ( Oczami Jasmine ) 
Tak zgodziłam się. Wiedziałam, że jest mu to potrzebne, w końcu jest gwiazd w okół niego musi być szum. Nie było łatwo ale zgodziłam się. Dałam warunek, jeżeli ja pocałuje to z nami koniec. Nie zniosła bym gdyby mnie po raz kolejny zranił. Usiadłam w drugim fotelu. Chłopaki oglądali mecz a ja pogrążyłam się w lekturze. Nagle ktoś coś do mnie zaczął mówić odpowiadałam byle co dalej czytając. 
  - Kochanie pamiętaj nie bierz tego na serio - szepnął do mnie 
  - Okej - nie podnosiłam głowy z nad książki 
  - Pójdziemy jutro na lody 
  - Okej 
  -  Śpisz dziś ze mną 
  - Okej 
Druga osoba chyba zauważyła że ją olewam, ale nie przerywałam 
  - Kochaj mnie 
  - Okej 
  - Wyruchaj mnie 
  - Okej... 
  - Serio - zapytał lekko się śmiejąc 
  - Czekaj co ?! - po chwili ogarnęłam co właśnie powiedziałam do Biebera 
  - Haha mam cie to co w moim pokoju czy twoim ? - szczerzył się
  - Oj Jasmine wpadłaś - zaśmiał się wujek 
  - Cicho bądźcie - też się zaśmiałam 
  - To co ? - JB poruszył znacząco brwiami 
  - Kochany ja nie mam cię czym wyruchać - zaśmiałam się i popatrzyłam na Scooter'a który patrzył z się z miną WTF ? 
  - No to w takim razie ja ciebie wyrucham... - powiedział i przyssał się do moich ust, poczułam jego rękę pod bluzką.
  - Napaleniec - krzyknęłam i wybiegłam z pokoju. Raymond i Brown parskneli śmiechem 
Pobiegłam do swojego pokoju zamknęłam się w nim położyłam na łóżku i też zaczęłam się śmiać. Nawet nie wiem kiedy zasnęłam 


_____________________________________________________________________________
Hahahah ej  nie ten rozdział jest tak do dupy że nie mogę xD 
Muszę się ogarnąć i napisać coś normalnego :D 
Komentujcie! xD

środa, 6 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 14 " Przecież mam spływać "

  - Obiecuję ci to - przytulił mnie do siebie i pocałował w głowę, ale po chwili oderwał się ode mnie i spojrzał mi w oczy - Jesteś piękna - wyszeptał a na moim policzku pojawił się rumieniec
  - Dziękuję - tonęłam w jego oczach
  - Jasmine ja się chyba w tobie zakochałem - spuścił głowę w dół ale złapałam go za podbródek i pociągnęłam do góry aby znów spojrzał w moje oczy
  - Justin je chyba też - uśmiechnęłam się
Biebs powoli zaczął  zbliżać swoją twarz do mojej, dzieliły nas już zaledwie 3cm. Powoli i tak jakby się bał, że go odrzucę musnął moje usta, oddałam pocałunek. Uśmiechnął się i odsunął kawałek, wstał złapał mnie za rękę i pociągnął abym stanęłam na przeciwko. Po raz kolejny dziś popatrzył w moje oczy i złapał za rękę.
  - Dała byś mi szansę i została moją shawty ? - zapytał lekko drżącym głosem
  - Tak - uśmiechnęłam się
Na te słowa Bieber zaczął się cieszyć, podniósł mnie i zaczął się kręcić ze szczęścia. Stanął na chwilę i pocałował.
  - Dziękuję - powiedział mi do ucha gdy się ode mnie oderwał
  - Obejrzymy jakiś film ? - miałam ochotę coś obejrzeć
  - Horror ? - uśmiechnął się
  - Boję się Horrorów - oznajmiłam
  - Będę obok - złapał mnie za rękę i poszliśmy na dół 
Zrobiliśmy popcorn, zasłoniliśmy zasłony aby było ciemniej. Usiadłam kanapie a JB włączył film i zajął miejsce koło mnie. Był na prawdę straszny już po 10 minutach wtuliłam się w chłopaka z przerażenia, on objął mnie i co chwilkę powtarzał że to tylko film. Trzęsłam się aż nagle coś  trzasnęło tak się wystraszyłam że aż podskoczyłam piszcząc jednocześnie. Justin mocno mnie przytulił.
  - Spokojnie to tylko Usher - powiedział czule a ja oderwałam się do niego i odwróciłam głowę w stronę wujka
  - O hej wujku - uśmiechnęłam się i wtedy do domu wparował jakiś mężczyzna
  - Yoo Scoot - krzyknął Bieber, domyśliłam się, że to manager Biebsa
  - Siema - rzucił krótko
  - Scooter to jest Jasmine ta o której ci mówiłem - wskazał na mnie Ush
  - Oh miło mi cię  poznać - uśmiechnął się
  - Mi pana też - odpowiedziałam
  - Jakiego pana mów mi Scooter
  - Dobrze - uścisnęliśmy sobie ręce
  - Scoot nie chcę być niegrzeczny ale wiesz... Co cie tu sprowadza ? -wtrącił się JB
  - No bo słuchaj ostatnio zrobiło się cicho o tobie i postanowiliśmy to zmienić. Już wszystko jest ustalone nie ma nic do gadania przyszedłem cię tylko poinformować i powiedzieć co masz robić - oznajmił Scooter
  - A mianowicie ? - odpowiedział zdziwiony lekko Bieber
  - Od dziś znów jesteś razem z Seleną wiesz publiczne buzi buzi, małe macanko żeby był szum - uśmiechnął się Scoot
Natychmiastowo posmutniałam, a oczy nabrały mi łez Justin to zauważył
  - Nie, nie zgadzam się ! - krzyknął JB
  - Nie masz nic do gadania - wzruszył rękoma manager
  - Ależ mam bo ja już mam dziewczynę - wykrzyczał ponownie
  - A jest sławna ? - dopytywał
  - Nie - oznajmił Biebs
  - No to niestety kochany ale musisz powiedzieć lasce żeby spływała - powiedział nieugięty Brown
Wtedy nie wytrzymałam rozpłakałam się i wybiegłam z pokoju. Pobiegłam jak najszybciej do łazienki i zamknęłam się w niej. Tego już za wiele - pomyślałam. Osunęłam się po ścianie i podkuliłam kolana, oparłam o nie głowę.

                                              ( Oczami Justina )
Wybiegła z pokoju z płaczem, bardzo się w kurzyłem na Scooter'a.
  - Co jej się stało ?- zapytał zaciekawiony manager 
  - To ona jest moja dziewczyną idioto - krzyknąłem 
  - Co ? - krzyknęli równocześnie Usher i Scooter 
  - No to - prychnąłem wkurwiony 
  - O kurwa - wysyczał Scoot 
  - Nie widziałeś, że miała łzy w oczach jak powiedziałeś o Selenie ? Nie domyśliłeś się ? Nie mogłeś się powstrzymać -  wrzasnąłem 
  - No wydawało mi się to dziwne i myślałem że jesteście blisko ale że nie z nią  
  - Jeśli myślisz, że będę z Selena jako ustawko to się mylisz - wybiegłem z pokoju 
Pognałem do pokoju Jas nie było jej tam. Szarpnąłem za klamkę on drzwi łazienki, były zamknięte a zza nich dobiegał mnie płacz. 
  - Jasmine otwórz - nic - Jasmine proszę, nie płacz i otwórz 
  - Po co, przecież mam spływać - odezwał się zapłakany głos 
  - Nie mów tak, kocham cię i nie mam zamiaru cie zostawiać - usłyszałem przekręcający się kluczyk i drzwi się otworzyły  
Stała w nich zapłakana dziewczyna. Natychmiast ja przytuliłem.
  - Kocham cię i nie mam zamiaru z tobą zrywać dla tej dziwki nigdy rozumiesz kocha cię - odezwałem się patrząc w jej zapłakane czerwone oczy, otarłem jej policzek z łez
  - Też cię kocham - uśmiechnęła się i pociągnęła nosem
Nagle spojrzała na coś co znajdowało się za mną i znów się rozpłakała. Przytuliłem ją i odwróciłem głowę aby zobaczyć kto tam stoi. Zaszokowałem się

______________________________________________________________________________
Tak wiem że jest do niczego i trochę nudny, przepraszam :)
10 komentarzy = nowy rozdział xD

poniedziałek, 4 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 13 " Wysłuchaj mnie "

  - No bo Justin... On no... - rozpłakałam się jeszcze bardziej
  - Justin co ? - przytulił mnie
  - No on - pociągnęłam nosem
  - Poczekaj uspokój się i nie płacz. Wiesz, że mi mogłaś zawsze wszystko powiedzieć więc teraz też możesz - kiwnęłam głową i przeszliśmy na kanapę przed studiem
Opowiedziałam wujkowi dosłownie wszystko, to jak pierwszy raz całowałam się z Bieberem, noc w ogródku, następny pocałunek. Wiedział wszystko no to teraz ta najtrudniejsza część.
  - No bo Selena do niego przyjechała i zaczęła się do niego ślimaczyć. Dziś pojechałam na zakupy i jak wróciłam po 20. Poszłam do pokoju Justina żeby mu powiedzieć, że już jestem i jak weszłam to zobaczyłam... - przerwałam i znów zaczęłam płakać
  - Co zobaczyłaś - przytulił
  - Nie przejdzie mi to przez gardło - wyszeptałam mocząc koszulkę opiekuna
  - Musisz to z siebie wydusić
  - Justina i Selenkę w łóżku - oznajmiłam
  - Że co ?! - wydarł się Ush
  - Tak to - wytarłam mokry od łez policzek
  - Jak on mógł. Ona go znowu wykorzysta - krzyczał
  - A ja byłam głupia i mu wierzyłam, że jest inny
  - Chodź jedziemy do domu. Pogadam sobie z nim - wstał i pociągnął mnie za sobą
Nie chętnie weszłam do samochodu. Było już po 23, nie miałam ochoty jechać do domu wiedziałam, że będę musiała go oglądać. Gdy wróciliśmy do domu w salonie siedział uśmiechnięty Justin, kiedy go zobaczyłam natychmiast się rozpłakałam i pobiegłam do pokoju. Rzuciłam się na łóżko. Słyszałam głośne krzyki z dołu, czyli pewnie Usher kłócił się z Justinem. Po jakiś 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi a potem szarpanie za klamkę.
  - Jas daj sobie wyjaśnić
  - A co tu jest do wyjaśniania co ? Zaufałam ci myślałam, że jesteś inny a ty po prostu przespałeś się z Seleną ! - krzyczałam w stronę drzwi i rozbrzmiałam jeszcze większym płaczem 

Minęły dwa tygodnie dalej nie wybaczyłam Bieberowi chodź błagał codziennie. Unikałam go jak tylko było można. Cierpiałam. Justin wrócił dawania wywiadów.
Siedziałam w pokoju na kanapie i oglądałam MTV. Zaczął się wywiad u Ellen w którym brał udział Justin więc od razu przełączyłam. Po około 2 godzinach wrócił Bieber. Wstałam i chciałam iść do swojego pokoju ale on mi nie dał złapał mnie za ręce i pociągną w swoja stronę.
  - Puszczaj - syknęłam
  - Nie do puki mnie nie wysłuchasz - oznajmił i pociągnął do swojego pokoju, opierałam się i wyrywałam ale był silniejszy
  -  Justin błagam - wyszeptałam
  - Nie Jasmine to ja cie błagam wysłuchaj mnie - błagał
  - Dobra
  - Posłuchaj przepraszam, żałuję tego jak niczego innego. Byłem lekko wstawiony i przyszła Selena upiła mnie jeszcze bardziej i wtedy urwał mi się film. Świadomość wróciła mi dopiero gdy ty z trzaskiem zamknęłaś drzwi. Wywaliłem ją natychmiast z domu. Nie chciałem tego, nienawidzę się za to. Ty jesteś dla mnie ważna nawet nie wiesz jak bardzo mi na tobie zależy. Ty mnie poznałaś, widziałaś kogoś więcej niż Justina Biebera gwiazdę ty poznałaś prawdziwego mnie. Twój płacz sprawiał że cierpiałem a śmiech że się uśmiechałem. Od dwóch tygodni nie słyszałem twojego głosu, nie odzywasz się, cierpię. Poczułem coś do ciebie. Może to dziwnie zabrzmi ale chyba się zakochałem. - powiedział na końcu nie pewnie bojąc się mojej reakcji.
  - Justin... - zaczęłam
  - Cii poczekaj to nie wszystko - podszedł do laptopa i włączył melodię - Napisałem to dla ciebie - zaczął [ ŚPIEWAĆ ]
Zaczął refren a ja rozpłakałam się. On patrzył mi w oczy i śpiewał, to było piękne. Skończył podszedł do mnie, siedziałam na jego łóżku, ukucnął przede mną i złapał mnie za rękę
  - Wybacz mi błagam, daj mi ostatnią szansę obiecuję że jej nie zmarnuję - wyszeptał
  - Wybaczam - przytuliłam go mocno - Ale nigdy już tego nie rób to boli - wyszeptała mu do  ucha
  - Obiecuję ci to - przytulił mnie do siebie i pocałował w głowę

______________________________________________________________________________
Okej bardzo się starałam :)
Podoba się ? :D
Komentujcie !! xD

niedziela, 3 czerwca 2012

ROZDZIAŁ 12 "Błagam zabierz mnie stąd "

Rano obudził mnie dźwięk mojego telefonu. Rozejrzałam się po pokoju byłam sama. Sięgnęłam po telefon, kolejny anonimowy sms. Przeczytałam " Łapy przy sobie tania dziwko, on jest mój. I pamiętaj widzę cię. Jeszcze jeden buziak i stanie się krzywda"
  - Juustin ! - krzyknęłam a momentalnie zjawił się  w moim pokoju
Miał na sobie tylko bokserki i jego włosy były mokre co świadczyło o tym że dopiero wyszedł z łazienki. Nie świadomie przygryzłam wargę. Uśmiechnął się 
  - Co się stało ? - zmartwił się
  - Kolejny sms - odpowiedziałam wracając do rzeczywistości, podałam mu telefon
  - Idziemy na policję, teraz - oznajmił i podszedł do mnie
  - Dobrze tylko najpierw się przebiorę - podeszłam do szafy
  - Okej ja też się ubiorę - uśmiechnął się i wyszedł
Wybrałam z niej mój [ STRÓJ ] na dziś nie miała ochoty się stroić ale chyba wyglądałam znośnie. Nie miałam ochoty się nawet malować więc od razu jak się ubrałam poszłam na dół. Nie zastałam Usher'a pewnie pojechał do studia. Zrobiłam sobie kawę szybko ja wypiłam i usiadłam na kanapie w salonie czekając na brązowookiego. W końcu raczył zejść. Pojechaliśmy na policję zgłosiliśmy wszystko, pokazaliśmy sms-y ale powiedziano nam że nie za bardzo mogą coś zrobić ponieważ numer jest zastrzeżony i na kartę, a także lepiej by było gdybym nie wychodziła sama z domu. Bieber się wkurzył i chciał coś powiedzieć no ale zdążyłam go odciągnąć. Wróciliśmy do domu a ja od razu poszłam pod prysznic, potrzebowałam go do rozluźnienia. Gdy wyszłam założyłam na siebie czystą czarna koronkową bieliznę i zorientowałam się, że zapomniałam ubrań
Kurde znowu - pomyślałam
Uchyliłam drzwi od łazienki i słyszałam, że telewizor na dole jest włączony, czyli Bieber coś ogląda. Szybkim krokiem poszłam do pokoju weszłam i krzyknęłam
  - Aaaa Justin co ty tu robisz ?! - złapałam za bluzę Biebsa która była zawieszona na krześle i okryłam się nią
Zaraz stop co u mnie robi jego bluza ? A no tak zapomniałam mu jeszcze oddać po tej nocy w ogrodzie. JB gdy to zobaczył uśmiechną się łobuzersko.
  - Możesz mi oddać bluzę ? - zapytał grzecznie z uśmiechem
  - Teraz ? Jakoś nie za bardzo bo nic na sobie nie mam - zaczęłam tłumaczyć
  - Tak teraz. Oddaj proszę
  - Nie - oznajmiłam
  - No daj - i wtedy rzuciłam w niego bluzą
Wiedziałam, że chodziło mu o to aby zobaczyć mnie w bieliźnie więc no niech ma ale jak się zbliży to nie ręczę za siebie.
  - O kurwa gdzie się kupuje tabletki gwałtu ?!  - odezwał się przygryzając dolną wargę
  - Wypierdalaj Bieber - zaśmiałam się i nie wiem czemu spojrzałam w dół, zaczęłam się śmiać - Yyy... nooo.... eeee... weź spójrz w dół - nakazałam mu a on wykonał
  - No patrz co zrobiłaś ! - krzyknął a ja zaśmiałam się - To co zaspokoisz Jerry'ego - uśmiechnął się
  - Jerry'ego ? - zaśmiałam się - Czekaj niech pomyślę NIE - oznajmiłam i wypchałam chłopaka za drzwi potem usłyszałam tylko jego krzyk
  - Idę szukać kogoś kto mi sprzeda tabletki gwałtu - nie wytrzymałam zaczęłam się śmiać
Po chwili stwierdziłam że idę do centrum na jakieś zakupy.   [ UBRAŁAM SIĘ ]
 i poszłam  powiedzieć Justinowi, że wychodzę.
  - Justin idę do centrum - powiedziałam otwierając drzwi jego pokoju
  - Ok poczekaj już idę - oznajmił
  - Nie, ja idę ber ciebie - uśmiechnęłam się
  - Ale policja mówiła, że lepiej jak nie będziesz sama chodziła, jak nie chcesz iść ze mną to zadzwonię po Kenny'ego - odwzajemnił uśmiech
  - Ehh...  no dobra - wzruszyłam ramionami
Po 20min był u nas Kenny i pojechaliśmy. Na początku byłam trochę skrępowana ale potem jakoś mi przeszło bo towarzysz zagadał
  - Czyli Usher jest twoim wujkiem tak ? - zaczął
  - Tak - uśmiechnęłam się - Moja mama się przeprowadziła a ja nie miałam zamiaru wyjeżdżać tak daleko więc uzgodniła z wujkiem, że zamieszkam u niego nawet się cieszę bo nie miałam z mamą dobrego kontaktu - opowiedziałam
  - A podoba ci się tu ?
  - Tak nawet bardzo, cieszę się że tu jestem - odpowiedziałam z uśmiechem na twarzy - Przepraszam pana ale daleko jeszcze
  - Jakiego pana mówi mi Kenny - znów uśmiech
  - Dobrze, a więc Kenny daleko jeszcze ? - poprawiłam się
  - Nie, już jesteśmy - popatrzyłam przed siebie
Chodziłam po sklepach, oglądałam i przymierzałam ciuchy a mój towarzysz odpowiadał mi jak w tym wyglądam.

                                        ( Oczami Justina ) 
 Nudzi mi się. Może pooglądam jakiś meczyk i napiję się. Włączyłem telewizor akurat leciał jakiś mecz koszykówki, pobiegłem szybko do kuchni wyciągnąłem z lodówki piwo i poszedłem przed telewizor. Gdy mecz się skończył byłem już nieźle wstawiony, nawet nie pamiętam ile wypiłem, chciałem iść do pokoju się zdrzemnąć ale rozbrzmiał się dzwonek do drzwi. Doczołgałem się do niech i otworzyłem. W progu stała ostatnia osoba z jaką chciał bym się widzieć

                                      ( Oczami Jasmine )
  - To co Kenny wracamy ? - zapytałam bo na zegarku zobaczyłam 20:16
  - Chętnie, jestem wykończony
  - No muszę przyznać, że zaszalałam - powiedziałam wstając z krzesełka w kawiarni
  - Nawet na zakupach z Justinem się tak nie zmęczyłem - zaśmiał się i poszliśmy w stronę wyjścia
  - Ale jak dla mnie było warto obydwoje kupiliśmy sobie parę fajnych ciuchów - uśmiechnęłam się
  - Parę ? Parę to ja kupiłem. Ty wykupiłaś chyba pół sklepów dziewczyno - zaśmiał się i zaczął pakować zakupy do bagażnika
Wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do domu. Dojechaliśmy wzięłam parę toreb i poszła do domu.
  - Gdzie dać - zapytał Kenny wchodząc do domu
  - A postaw tu później zaniosę je do pokoju - pokazałam na miejsce koło drzwi w których stał
  - Okej - położył torby
  - To ja pójdę powiedzieć Justinowi, że jestem
  - Dobra, ja wypakuję resztę - poszedł do samochodu
Wbiegłam na górę i nie pukając weszłam do pokoju chłopaka
  - Justin już... - urwałam
To co zobaczyłam w pokoju... Było okropne oczy natychmiast nabrały łez i zaczęłam płakać. Wyszłam z jego pokoju i głośno trzasnęłam drzwiami . Pobiegłam do Kenny'ego który już miał zamiar odjeżdżać. Wbiegłam  do jego samochodu zapłakana.
  - Błagam zabierz mnie stąd błagam - prosiłam, błagałam
  - Dobrze ale gdzie i co się stało ? - przejął się
  - Wiesz gdzie jest studio Usher'a - zapytałam pociągając nosem
  - Tak, mam cię do niego zawieść ?
  - Jak byś mógł - poprosiłam
  - Oczywiście, ale nie płacz - odpowiedział
  - Dziękuję ale nie potrafię
Całą drogę do studia przepłakałam. Byłam wdzięczna Kenny'emu, że nie pytał o nic tylko po prostu mnie zawiózł. Weszłam do studia, zapytałam kobiety gdzie nagrywa Usher, nie chciała mi powiedzieć. Przedstawiłam się jej i powiedziałam, że Ush to mój wujek. Dalej byłam zapłakana, ona gdzieś zadzwoniła i po chwili rozmowy powiedziała gdzie znajdę wujka. Prawie wbiegłam do studia i rzuciłam się opiekunowi w ramiona. Widział, że płaczę.
  - Słońce co się stało ? - zapytał przestraszony i zmartwiony
  - No bo Justin...

______________________________________________________________________________
Tak wiem, ten rozdział jest słaby i bardzo nudny. Przepraszam za niego ale pisałam go 3 razy i ciągle coś zmieniałam. NO ale i tak wyszło dno. Postaram się żeby następny był lepszy :)
Komentujcie !!
10 komentarzy=nowy rozdział xD