- Ja też cię kocham - pocałował mnie i położył obok na łóżku a Sam dalej stała jak wryta
- Sam żyjesz ? - zapytałam śmiejąc się cicho a ona podleciała do nas i usiadła na krzesełku obok łóżka
- No to opowiadajcie, długo jesteście razem, jak się poznaliście, jaki i kiedy był wasz pierwszy pocałunek i kiedy wy... - zaczęła nawijać, przerwałam jej bo wiedziałam o chce zapytać
- Wiesz co już mi lepiej, więc Sam możesz wrócić do jarana się Justinem, tak jak to było zanim przyszedł - uśmiechnęłam się do niej - przynajmniej będzie trochę spokoju - szepnęłam sobie pod nosem
- Ale jesteś tego pewna ? - zapytała moja czerwonowłosa przyjaciółka
- Tak - odpowiedziałam bez zastanowienia
- Na sto procent ? - zapytała podejrzliwym tonem
- Tak - skwitowałam
- Sama tego chciałaś - wzruszyła rękami i po chwili zaczęła skakać po pokoju i krzyczeć - Boże moja siostra miała dziecko z Justinem Bieberem bo on nie upilnował swojej Condy... Boże moja siostra miała dziecko z Justinem Bieberem bo on nie... - czekajcie co ona się drze, o kurwa
- Sam ! - krzyknęłam - Zamknij się - zarumieniłam się
- No co tym się jarałam zanim tu przyszedł a po za tym sama chciałaś - wystawiła mi język
Justin się zaśmiał, spojrzałam na niego i też był zawstydzony. No fakt który chłopak by nie był gdyby ktoś o jego no tym no wiecie czym krzyczał takie coś i to tak że go pewnie słyszał to cały szpital.
- Czy ty wiesz że jesteś najbardziej popierdoloną osobą na tym świecie jaką znam ? - zapytałam sarkastycznie
- Wiem ale za to mnie kochasz - uśmiechnęła się
- Ja pierdole - złapałam się za głowę
- No wiesz kochanie nie wiem czy w twoim stanie to dobry pomysł ale skoro chcesz się pierdolić to może chodźmy w bardziej ustronne miejsce - zaśmiał się Justin na co walnęłam go w ramie
- Haha bardzo śmieszne - wdałam obrażoną
- Oj nie złość się - pocałował mnie, chciałam być twarda i nie oddać pocałunku ale nie potrafiłam
- Ohoho czuję sex... Wychodzę ! - krzyknęła Greysons
- Sam ! - krzykneliśmy równocześnie
- Dobra idę zapytać Ushera czy wie za ile wychodzisz - jak oznajmiła tak zrobiła
Leżeliśmy tak z Biebsem rozmawiając o wszystkim, co chwile mówiąc sobie jak bardzo się kochamy ( moje kochane zboczeńce chodzi o kochanie kochanie a nie kochanie ruchanie xD przepraszam musiałam :D ) no i nie obeszło się też bez pocałunków. Naszą sielankę przerwał nie kto inny jak moja przyjaciółka.
- Wiesz że jeżeli twój stan się nie zmieni to za 2 dni wychodzisz - pisnęła podekscytowana
- Super - uśmiechnęłam się
I tak zleciały mi te 2 dni. Cały czas był przy mnie Justin i Sam która wgapiała się w niego jak obrazek. No fakt jest jego fanką ale żeby aż tak.. No cóż.
- Nareszcie w domu - szepnęłam do siebie przekraczając próg domu
- Jas za 2 dni pogrzeb twojej mamy wszystko jest załatwione tak jak chciałaś lecimy jutro - usłyszałam od Usher'a
- Dobrze, ja teraz idę się przespać - ziewnęłam
Byłam zmęczona, ale nie wiem czym. Weszłam do swojego pokoju, ale było w nim bardzo zimno ponieważ okno było otwarte a na dworze nie było dziś zbyt ciepło. Zamknęłam okno i zatrzęsłam się. Postanowiłam że pójdę do Justina. Nie było go w domu bo miał jakiś koncert i wróci po 20. Otworzyłam drzwi od jego pokoju i weszłam. Było w nim tak ciepło i przytulnie. Wskoczyłam do jego łóżka, i nakryłam się przesiąkniętą zapachem Justina, kołdrą aż po same uszy. Leżałam tak napawając się cudnym zapachem aż zasnęłam. Śnił mi się wypadek. Wtedy gdy zginął tato.
- Jak ci się podobało u dziadków ? - zapytał tato cały czas patrząc na drogę
- Było naprawdę fajnie dziękuję że ty i mama się zgodziliście - uśmiechnęłam się
- Ale pamiętaj musisz nadrobić ten tydzień w szkole który cie nie było
- Dobrze tatusiu, pamiętam - poklepałam ojca po ramieniu
-Tato a słuchaj cz w... boże uważaj ! krzyknęłam
I wtedy wszystko zaczęło dziać się szybciej. Zakręt... Hamowanie... Pisk opon... Moje krzyki... Poślizg. Aż nagle samochód gdzieś wjechał. Poszukałam latarki. Oświetliłam miejsce, okazało się że samochód jest w wodzie. Obydwoje zaczeliśmy szarpać za klamki. Na marne. Usłyszeliśmy czyjeś krzyki z za samochodu. Zaczęłam się modlić aby zadzwonił po kogo trzeba. Auto było terenowe więc całkowite nabranie wody trwało jakąś chwilę. Stało się, miejsce w którym się znajdowaliśmy było przepełnione wodą. Zaczęło mi brakować powietrza. Ostatnie co pamiętam to głośny huk i że ktoś próbuje odpiąć moje pasy. Obudziłam się z szpitalu podłączona do jakiejś aparatury a obok siedziała zapłakana mama. Wnet przypomniałam sobie tacie.
- Mamo co z tatą ? - wyszeptałam a mama spojrzała na mnie smutno i dalej płakała
- Przykro mi kochanie tato zginął na miejscu - schowała twarz w dłoniach i jeszcze bardziej się rozpłakała
- Co jak to zginął... nie to nie możliwe on żyje.. on żyje a to jest jakiś chory żart... błagam powiedzcie że to żart - zaczęłam płakać a mama pokiwała przecząco głową - Nieee -prawie krzyknęłam i rozpłakałam się na dobre
Zerwałam się z łóżka, dotknęłam swoich policzków były mokre od łez. Wstałam zapaliłam światło i spojrzałam w lustro. Wyglądałam okropnie, czerwone podkrążone oczy, włosy żyjące swoim życiem. masakra. Popatrzyłam na zegarek 19:17. Zgasiłam światło i i wyszłam z pokoju nie zamykając drzwi. Powoli zeszłam na dół i weszłam do kuchni. Nalałam sobie wody i od razu ja wypiłam po czym znów napełniłam szklankę. Wychodząc z kuchni zobaczył mnie Ush
- Dziecko co ci się stało miałaś spać - powiedział zdziwiony moim wyglądem
- I spałam, śnił mi się wypadek - odparłam i wróciłam do pokoju
Szklankę z wodą postawiłam na szafce nocnej i wróciłam do łóżka szczelnie okrywając się kołdrą. Leżałam wpatrzona w okno za którym padał deszcz i wsłuchiwałam się w jego rytm aż znów zasnęłam. Tym razem ie śniło mi się nic a przynajmniej tego nie pamiętam, Obudziło mnie głaskanie po policzku i ciepłe pocałunki na ramieniu.
- Justin - szepnęłam nie otwierając oczu i obróciłam się w jego stronę
- Tak kochanie - wymruczał i rozłożył rękę na moja poduszkę abym się przytuliła tak też zrobiłam
- Shawty dlaczego poduszka jest mokra ? Płakałaś ? Coś się stało ? -wypytywał zmartwiony
- Płakałam przez sen bo śnił mi się wypadek - mocno się w niego wtuliłam
- Już dobrze, śpij dalej - pocałował mnie w głowę
_____________________________________________________________________________
Tadaam macie 24 XD To co podoba się czy nie ?
Dziękuję za te wszystkie komentarze <3
No nie będę wredna i opuszczę 5 :D
20 KOMENTARZT = NN XD
podoba! ale co taki krótki bijacz?! nie no zajebisty jak zawsze <3
OdpowiedzUsuńtrololoo, podoba mi się *__* chcę już kolejny rozdział. :D
OdpowiedzUsuńahh, chcę małego biebera :c
Cudoooowny ! Wybaczyła mu <3
OdpowiedzUsuńSam - hahahah jebłam xD
Boski !! Jak każdy ! :D
OdpowiedzUsuńAle z Sam to ja nie mogę xD Tarzam się że śmiechu i nie wstaję xD
A końcówka słodka <33
Zaaaajebisteee !
OdpowiedzUsuńChcę następny ! <3
Fajnie że Jasmine wybaczyła Justin'owi, mam nadzieję że im się w końcu ułoży. A ta Sam, swoją drogą fajna jest xD
OdpowiedzUsuń~@Domcia223
sam po prostu... nie mam słów. XD a rozdział oczywiście mega. <3 po tym tytule myślałam, że będzie jakiś wypadek, ale to na szczęście tylko retrospekcja. :3 czekam na następny. :*** / @SwaggiePassie
OdpowiedzUsuńmmmm;D kolejny świetny rozdział<33 czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńhahahhaha Sam jest pojebana <3 dziewczynoo masz po prostu talent ;* czekam na nn
OdpowiedzUsuńsupeeeeeeeeeeeeeeer <3 ;) czekam na nn :) @_maryssbieberxd
OdpowiedzUsuńfajny, no ale u niej za dużo się dzieje złego. tu ciągle ją zdradzają, tu zginął ojciec, poroniła, próbowała się zabić, ocknęła się i jej matka zginęła i znowu próbowała się zabić i wybaczyła wszystkim. ogólnie pomysł fajny, ale lepiej jakbyś to wszystko rozbiła trochę czasowo a nie tyle rzeczy złych dzieje się zz rozdziału na rozdział :)
OdpowiedzUsuńsuper. zgadzam się z komem powyżej:P troszke dużo się dzieje i ja już nie ogarniamxd. ale tak to ogólnie to zajebisty rozdział:)
OdpowiedzUsuń@_kidrauhl_swag_
bardzo fajny rozdział!c: czekam na nn;]
OdpowiedzUsuńsuper zajebiście odjazdowe! xd dawaj szybciutko nowy!!! :P
OdpowiedzUsuńświetne tooo!!! masz WIELKI talent:} czekam na następny^^
OdpowiedzUsuńcudnie, kocham twoje opowiadanie:))) czekam z nieciepliwością na nn:D
OdpowiedzUsuńten blog jest cudowny. kocham twoje opowiadanie:D kiedy nn?? ;) :P
OdpowiedzUsuńświetneee!<3 ale rzeczywiście troszeczke za dużo się dzieje;P wyczekuje nnxD
OdpowiedzUsuńbrak mi słów! no po prostu zajebiste!!! zakochałam się w twoim opowiadaniu hehxd
OdpowiedzUsuńsuper to jest! nie wiem co powiedzieć....napisaćXD świetne poprostu. dawaj nowy!;P
OdpowiedzUsuńzajebiste chce następny już tu i teraz !xDDD <333
OdpowiedzUsuńRozdział zajebisty! :**
OdpowiedzUsuńPff...! I wszystko wraca do normy!! :D:D
Ciekawe co ty wymyślisz w następnym rozdziale! :D
Mam nadzieje że Sam wzorowałaś na mnie! Hehe XD
PS.Przepraszam że nie dodałam koma do poprzedniego rozdziału! :D
świetny rozdział / @Natalia7991
OdpowiedzUsuń