piątek, 11 maja 2012

PROLOG

Od śmierci ojca minęły 3 miesiące wszystko się zmieniło, mama zapomniała że ma córkę, całkowicie oddała się pracy. Bardzo jej potrzebowałam chciałam żeby choć na chwilę przestała zajmować się pracą i po prostu przyszła do mnie i porozmawiała albo chociaż przytuliła. Zdałam sobie sprawę że już nigdy nie będzie jak dawniej. Wstałam z łózka i poszłam prosto do kuchni mamy jak zwykle już nie było, zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam przy stole. Zauważyłam małą biała karteczkę od mamy wzięłam ją i przeczytałam : Musimy porozmawiać wczoraj nie miałam czasu ale dzisiaj już trzeba, gdybyś gdzieś wychodziła to bądź w domu o 20 bo to bardzo ważne. 
Skończyłam czytać posprzątałam  po sobie i poszłam do łazienki umyć się i przebrać, nie wysilałam się za bardzo bo nie miałam zamiaru wychodzić z domu. Usiadłam na kanapie w salonie i włączyłam TV, nie było nic ciekawego więc postanowiłam sama włączyć  jakiś film nim sie obejrzałam dochodziła 20 mama wróciła do domu. 
- O czym chciałaś ze mną porozmawiać - zapytałam oschle 
- U siądź - poprosiła - i  za nim zaczniesz krzyczeć posłuchaj do końca - nie chętnie przytaknęłam głową 
- No więc dostałam nowa pracę za granicą i musimy się natychmiast przeprowadzić - powiedziała spokojnie ale ja nie wytrzymałam
- Że co ?! - poderwałam się z kanapy i wrzasnęłam 
- Poczekaj wysłuchaj do końca - powiedziała uspokajając mnie 
- Dobrze - odpowiedziałam nie chętnie siadając 
- No więc... Przewidziałam że nie będziesz chciała się przeprowadzać tak daleko więc nie musisz ale polecisz do Atlanty do wujka i zamieszkasz  z nim. - oznajmiła a ja się uśmiechnęłam - To co zgadzasz się ? - dodała
- Tak oczywiście w końcu znów zobaczę wujka - cieszyłam się
- To dobrze idź się spakować jutro o 12:00 masz samolot - oznajmiła
- Dobrze - odparłam i poszłam się pakować
Nie dręczyły mnie wcale myśli że rozstaję się z mamą że nie będzie jej bo przecież do tej pory też nigdy jej dla mnie nie było, nie interesowała się mną.  Z Usherem dobrze się dogadywaliśmy mogłam z nim o wszystkim porozmawiać, wiedział o mnie więcej niż moja matka więc nie mogłam się już doczekać. Zmęczona pakowaniem zapięłam 3 walizkę i opadłam na łóżko nawet nie wiedząc kiedy zasnęłam. Rano obudziły mnie promienie słońca wpadające przez okno na moja twarz, spojrzałam na zegarek była 9:38. Zeszłam do kuchni gdzie siedziała moja rodzicielka, zrobiłam sobie płatki z mlekiem i usiadłam naprzeciwko niej.
- O 11 bądź gotowa zawiozę cie na lotnisko - powiedziała przerywając ciszę
- Dobrze - odpowiedziałam wstając
Poszłam do swojego pokoju wyciągnęłam z szafy [ TO ]   i poszłam do łazienki umyłam się, zrobiłam Make-Up i poszłam do pokoju. Dochodziła 11 moje walizki były już w samochodzie ostatni raz spojrzałam na swój pokój po czym zamknęłam drzwi przechodząc przez salon kierując się do wyjścia stanęłam jeszcze na chwilkę. Popatrzyłam na zdjęcie które stało na półce nad kominkiem ja i mój tato. Przypominałam sobie te wszystkie chwile, kiedy jeszcze żył kiedy było dobrze, uroniłam łzę ale szybko ja otarłam. Z rozmyślań wyrwała mnie rodzicielka, po 45 minutach jazdy byłyśmy już na lotnisku. Pożegnałyśmy się i  po chwili byłam już w samolocie. Startowaliśmy, gdy wznieśliśmy się w przestworza założyłam słuchawki na uszy włączyłam muzykę i przez myśl przeszło mi tylko jedno Teraz znów wszystko się zmieni tym razem na lepsze 

__________________________________________________________________________
No i jest Prolog, mam nadzieje że opowiadanie będzie wam się podobało  :)
1 Rozdział już nie długo :D

1 komentarz:

  1. Hahahahahahaha, jebłam :D Mega opowiadanie. ♥ Proszę, informuj mnie o nowych na Twitterze. ;* / @SwaggiePassie

    OdpowiedzUsuń