środa, 30 maja 2012

ROZDZIAŁ 11 "Mogę coś zrobić "

Stała tam nasza kochana Selencia. Gdy ją zobaczyłem zrobiło mi się niedobrze na widok tej dwulicowej suki,która była ze mną tylko dla sławy i pieniędzy a ja ją tak kochałem ale to już przeszłość. Ona ma czelność jeszcze do mnie przychodzić. Ciekawe czego chce - pomyślałem 
  - Justin żyjesz - zapytał Ush 
  - Taaa - otrząsnąłem się - Po co tu przyjechałaś ? Czego chcesz - zwróciłem się do Seleny 
  - Hej Justinku stęskniłam się za tobą kochanie - rzuciła się mi na szyję i zaczęła całować 
  - Spadaj ! - krzyknąłem - Co ludzie o tobie zapomnieli ? - rzuciłem chamsko w jej stronę 
  - Chciałam wszystko naprawić kochanie - znów zbliżyła się a ja cofnąłem się w tył - Chcę abyś znów był mój kotku - znów podeszła a ja cofnąłem się i wpadłem na Jasmine która momentalnie upadła na podłogę
  - Jasmine nic ci nie jest ? - szybko podbiegłem do dziewczyny i zapytałem klękając koło niej  - Przepraszam nie widziałem cię - przepraszałem pomagając  jej usiąść 
  - Nic sie nie stało - wyszeptała - Pomożesz mi wstać - podałem jej rękę i pomogłem wstać jak prosiła 
  - Proszę - powiedziałem gdy stała już na nogach 
  - Aaaał - syknęła z bólu gdy chciała wykonać krok i prawie upadła ale udało mi się ja złapać 
  - Co jest ? - przejąłem się 
  - Kostka, boli - jęknęła a ja przytuliłem ją do siebie 
  - Ekhhem - odkaszlnęła chamsko Selena 
  - O jeszcze tu jesteś - zapytałem podirytowany 
  - Jak widać, i nie podoba mi się że ją obejmujesz - na co ja zacząłem sie śmiać 
  - Przepraszam, że co  ? - wypowiedziałem hamując śmiech 
  - To co słyszałeś, jeżeli mamy być znów razem to nie możesz sie z nią ściskać słońce - wyszarpała mi Jas z ramion i rzuciła na kanapę.
Jasmine upadła na kanapę, na pewno zabolało chciałem podbiec do niej ale Selena uniemożliwiła mi to. Jasmine wstała i rozpłakała się i ledwo pokuśtykała do swojego pokoju. 
  - Wypierdalaj z tego domu i nigdy tu nie wracaj rozumiesz - wydarłem sie na nią 
  - O co ci chodzi ta dziwka na ciebie leci nie pozwolę na to - zaśmiała się na co ja złapałem ja za rękę i i pociągnąłem w stronę drzwi
  - Do widzenia - wypchałem ja za drzwi 
  - Ale... - przerwałem jej 
  - Nie ma ale nigdy już nie będę z tobą rozumiesz, byłaś ze mną tylko dla sławy i jak już zostałaś znana to już nie byłem ci potrzebny to mnie olałaś i powiedziałaś pa. A teraz jeszcze skrzywdziłaś Jasmine więc teraz ja mówię żegnaj - zamknąłem jej drzwi przed nosem. Po jej minie widziałem że się wkurzyła. Pobiegłem szybko do pokoju Jas.

                                                   ( Oczami Jasmine )
Wbiegłam do pokoju zapłakana i położyłam sie do łóżka, bardzo bolała mnie kostka. Potem słyszałam tylko krzyk Justina i jak ktoś wchodzi po schodach a następnie puka do drzwi. 
  - Mogę - usłyszałam cichy zachrypnięty głos Biebsa 
  - Tak - wychlipiałam 
  - Przepraszam, naprawdę przepraszam - mówił i usiadł na łóżku  
  - Nie masz za co to ona nie ty - odwróciłam sie przodem do niego 
  - Jak kostka - zmartwił się 
  - Bardzo boli - jęknęłam 
  - Poczekaj tu chwilkę zabandażuję ci ją - wyszedł z pokoju 
Leżałam na łóżku i wtedy usłyszałam dźwięk telefonu, sięgnęłam po niego na szafkę nocną i spojrzałam na ekran. Przyszedł sms od nie znanego numeru otworzyłam go i przeraziłam się treścią " No dziwko zacznij zabawa rozpoczęta. Zobaczymy kto wygra. Zacznij się bać ". Momentalnie się rozpłakałam  
  - Justin - wykrzyczałam przerażona a on po paru sekundach wleciał do pokoju zdyszany
  - Co się stało ? Czemu płaczesz ? - zapytał uspokajając oddech a ja się nie odezwałam tylko podałam mu do ręku telefon 
  - Jutro idziemy na policję - oznajmił nie chcąc słyszeć sprzeciwu 
  - Dobrze - uśmiechnęłam się sztucznie - Nie chcę spać sama nie zostawiaj mnie - poprosiłam  błagalnie bo byłam przerażona 
  - Nie zostawię - uśmiechną się 
Zaczął się rozbierać kończąc na fioletowych bokserkach z napisem "SWAG" ja szybko poszłam do łazienki i przebrałam sie w piżamkę i dołączyłam do Justina. 
  - Ostatnio często ze sobą sypiamy - pierwszy odezwał się Bieber
  - Wiem ale głównie dlatego, że się boje a przeszkadza ci to ?
  - Oczywiście, że nie - dostrzegłam w jego oczach iskierki 
  - Mogę się przytulić - spojrzałam na chłopaka ( nie wieżę że to powiedziałam)
On nic n ie odpowiedział tylko uśmiechnął się i mocno wtulił mnie w siebie 
  - To teraz ja mam pytanie - oznajmił i czekał aż pozwolę dokończyć 
  - Słucham - dałam pozwolenie i kontynuował 
  - Mogę coś zrobić ? - spytał słodko 
  - Tak ale zależy co 
I wtedy on mnie pocałował. Jego cudne, pełne, malinowe usta połączyły sie z moimi, zapomniałam o wszystkim czułam się cudownie 
  - To - powiedział i przytulił mnie ]
Z wielkim bananem na ustach zasnęłam wtulona w chłopaka 


_____________________________________________________________________
Ten rozdział jest do niczego, taki trochę nudny, nie za bardzo mi sie podoba 
ale mam nadzieje że wam będzie. A poza tym miałam dziś malutkie załamanie 
ale zwalczyłam je i dodałam ten rozdział. :)
I jak podoba sie wam ? :D 

3 komentarze:

  1. jest super . Czekam na nb <33 dodaj szybko

    OdpowiedzUsuń
  2. buuuzi buuzii :D Cudowny rozdział <3
    @Jasminatorka

    OdpowiedzUsuń
  3. Jaka Selena -.- Ale koniec mega słodki ♥ Czekam na następny :* / @SwaggiePassie

    OdpowiedzUsuń