poniedziałek, 14 maja 2012

ROZDZIAŁ 2 "Przypomniało mi się tamto zdarzenie"


Wstałam rano i od razu pomknęłam do łazienki, na półkach było pełno kosmetyków Cudownie czyli mam łazienkę z tym idiotom” pomyślałam i ostrożnie postawiłam kosmetyczkę na szafce.  Weszłam pod prysznic i spędziłam tam chyba 15 minut, wyszłam i owinęłam się ręcznikiem. Stanęłam przed lustrem biorąc do ręki moją szczotkę do włosów i zaczęłam je powoli rozczesywać gdy nagle do łazienki bez pukania wszedł Bieber 
 - Puka się - zdenerwowałam się 
 - Nie wszedł bym jak byś zamknęła - odparował lustrując mnie wzrokiem 
- Przestań się na mnie gapić  - rzuciłam bez zastanowienia 
- Oj no sorry ale wiesz - speszył się i lekko zarumienił 
- Nie dobra wyjdź chcę się ubrać - rozkazałam mu 
 - Poproś - powiedział podchodząc do mnie 2 kroki 
- Haha Bimber wynocha - nakazałam palcem drzwi
- Poproś - zignorował moją obelgę 
- Nigdy - prychnęłam 
 - No to z tąd nie wyjdę - oznajmił siadając na brzegu wanny 
- Okej czyli ja wychodzę - wyszłam z łazienki i udałam się do swojego pokoju 
Ubrana  zeszłam na dół na śniadanie gdzie przy stole siedziała pozostała dwójka, mój opiekun ił kawę a Bieber śpiewał o ile można te damskie piski uznać za śpiew, najgłośniej jak potrafił. Odchrząknęłam i poszłam do kuchni, stałam przed lodówka słuchając wycia brązowookiego. Nie miałam ochoty nic jeść, zobaczyłam na stole kawę więc poszłam w tamtą stronę. Kiedy dochodziłam JB stanął naprzeciwko mnie a wujek z przerażeniem co zaraz się stanie wlepiał się w nas, a Bieber znowu zaczął śpiewać.  
 - Błagam przestań wyć - poprosiła ironicznie 
- Teraz powinnaś zachowywać się jak fanka w końcu stoję przed tobą i śpiewam 
-Masz rację - przyznałam
- Co ? - zapytał zdziwiony
- O boże Justin Bieber stoi przede mną i śpiewa - zaczęłam krzyczeć i rzuciłam sie chłopakowi na szyję - Kocham cię ! Wyjdź za mnie ! Masz najseksowniejszy i najbardziej podniecający tyłek na świecie ! Samo patrzenie na ciebie doprowadza mnie do orgazmu ! Zostań ojcem moich dzieci ! - spojrzałam na chłopaka który był zaszokowany tym co usłyszał a następnie na Raymonda który siedział przyglądając się temu wszystkiemu. 
Brązowooki patrzyła na mnie cały czas a ja puściłam jego szyję usiadłam przy stole i spojrzałam na Usher'a i jednocześnie buchneliśmy śmiechem. 
- No dobra to ja wychodzę - oznajmiłam 
- Dokąd - zapytał Usher 
- Na plażę chcę się trochę poopalać - oznajmiłam wstając z krzesła 
- Zabierz ze sobą Justina - poprosił  
- Nieee - krzyknęłam głośno 
- Obiecałaś być miła - sprostował 
- Żartowałam, nie chcę się z nim pokazywać nie lubię go - powiedziałam kiwając głową na Justina, który przyglądał się wszystkiemu
- Oj no proszę, mnie nie będzie więc sam będzie się nudził - popatrzył na mnie błagalnie 
- To nie jest już mój problem. Czekaj a ty gdzie idziesz - zmieniłam trochę temat  
- Na ważne spotkanie, czyli co weźmiesz go ze sobą 
- Ale czy naprawdę muszę  
- Tak - odpowiedział od razu 
- No dobra ale robię to tylko dla ciebie - skwitowałam - będę za 10 minut muszę się przebrać - oznajmiłam i poszłam do swojego pokoju 
Przebrałam się szybko i zeszłam na dół gdzie czekał mój nie chciany towarzysz. Udaliśmy się do jego samochodu i pojechaliśmy na plażę. Gdy dotarliśmy zajeliśmy miejsce na kocu pod drzewem nie obyło się również od fanek Biebera które przychodziły po zdjęcie lub autograf najpierw były to pojedyncze dziewczyny ale gdy zrobiło się w koło zgromadeznie chłopak zobaczył że mi się to nie podoba i spławił wszystkie. Rozebrałam się do stroju kąpielowego słyszałam jak Justin głośno przełkną ślinę gdy na mnie popatrzył. Ułożyłam się i zaczęłam opalać a ten dureń poszedł do wody. Po chwili coś przysłoniło mi słońce i poczułam na sobie zimne kropelki wody, otworzyłam oczy i zobaczyłam Bimbera pochylającego się nade mną.
 - Spadaj idioto - powiedziałam z grymasem i usiadłam
- To chodź do wody - odpowiedział 
 - Nie -  sprostowałam i ignorując go położyłam się i zamknęłam oczy 
 - No to zastosujemy się do innych metod - oznajmił i poczułam że odrywam się od ziemi. 
Otworzyłam oczy i zobaczyłam ze chłopak niesie mnie do wody zaczęłam krzyczeć żeby mnie puścić ale ni. 
 - Justin błagam puść mnie, boję się, nie umiem pływać- krzyczałam 
 - Nie nabierzesz mnie na to - wiedziałam  że nic nie wskóram więc zacisnęłam mocno ręce wokół szyi chłopaka zamknęłam oczy i nie kontrolowanie zaczęły po moim policzku spływać łzy, przypomniało mi się tamto zdarzenie
Gdy byliśmy już w wodzie która brązowookiemu sięgała do pasa ścisnęłam go jeszcze mocniej i schowałam głowę w jego szyii chłopak poczuł moje łzy na swojej szyi i przeszedł na płytszą wodę. I stanął w miejscu.
- Naprawdę nie umiesz pływać - zapytał gdy spojrzałam na niego i dostrzegł moje łzy 
- Zawieź mnie do domu - krzyknęłam spełnił moją prośbę 
Przez całą drogę łzy spływały po moim policzku on pytał co się stało  ale ja nie odpowiadałam kiedy dojechaliśmy do domu pobiegłam z płaczem do swojego pokoju nie zwracając uwagi na Usher'a. 
                                                         Oczami Usher'a
 Wbiegła do do mu z płaczem nie odzywając się a po chwili przez próg przeszedł chłopak 
 - Coś ty jej zrobił ? - zapytałem trochę wkurzony 
 - Zaczęło się na plaży wziąłem ją na ręce bo nie chciała iść do wody i zaniosłem ją na rękach no i ... - przerwałem mu 
 - Ty idioto zabrałeś ja do wody  - krzyknąłem wkurzony 

_________________________________________________________________
Łocho jaki długi. Szczerze nie podoba mi się no ale cóż. 
KOMENTUJCIE bo nie wiem czy pisać dalej 

1 komentarz:

  1. Ohoho . Bardzo podoba mi się twoje opowiadanie. licze na następny rozdział w krótce i prosiłabym abyś mnie informowała na tt : @Olaaa18 . ja zapraszam do mnie na bloga ♥

    OdpowiedzUsuń