poniedziałek, 28 maja 2012

ROZDZIAŁ 10 " Nie zostawiaj mnie "

  - Hej możemy pogadać - odezwał się Justin wchodzący do pokoju
  - Jasne - uśmiechnęłam się sztucznie
  - Chciałem pogadać o... pocałunku - wypowiadając ostatnie słowo ściszył głos
  - To znaczy ? - skrępowałam się trochę
  - Chciałem przeprosić bo jeśli ty tego nie chciałaś
  - Nie masz za co przepraszać, oboje daliśmy się ponieść emocjom a gdybym tego nie chciała nie odwzajemniła bym pocałunku - popatrzyłam na chłopaka
  - Może to zabrzmi dziwnie ale mogę coś zrobić ? - zapytał niepewnie
  - Tak ale co ? - zdziwiłam się a chłopak podszedł do mnie i mocno przytulił
  - To - odparł gdy mnie puścił - Dobranoc - uśmiechnął się wychodząc z pokoju
  - Dobranoc - odwzajemniłam gest
  - A zapomniał bym Ush znowu wyszedł i nie będzie go na noc
  - Boże znowu ? Co on robi po nocach ? No dobra cofam pytanie bo chyba nie chcę tego wiedzieć - oboje się zaśmialiśmy i chłopak wyszedł z mojego pokoju
Dochodziła 20 więc poszłam się wykąpać wzięłam długą gorąca kąpiel podczas której przemyślałam sobie wszystko. Po chyba godzinie leżenia w cieplutkiej wodzie z pianą która otulała moje ciało postanowiłam wyjść. Wytarłam się i przebrałam w piżamkę.  Gdy weszłam do pokoju od razu rzuciłam się na łóżko i wskoczyłam pod kołdrę. Nie wiem czym ale byłam zmęczona i trochę bałam się tych pogróżek no ale cóż zasnęłam.

                                             ( Oczami Justina )
Obudziły mnie głośne krzyki które dochodziły z pokoju Jasmine, natychmiast zerwałem się na równe nogi i popędziłem do jej pokoju nie przewracając się o mało o własne nogi. Wparowałem do pokoju i zobaczyłem szarpiącą się i krzyczącą " Puść mnie" albo " Zostaw" dziewczynę. Śni jej się koszmar - pomyślałem. Podbiegłem do łóżka i usiadłem na nim łapiąc ją za ramiona i podnosząc do siebie, po chwili była już w moich ramionach.
  - Jasmine, Jas obudź się - potrząsnąłem nią lekko ale nic - Jasmine obudź się - krzyknąłem na co ona się obudziła i z przerażeniem zaczęła się i wyrywać. 
  - Puść mnie ! Aaaaa ! Ratunku, zostaw mnie - krzyczała i wyrywała się mi ale byłem silniejszy
  - Shh Jas to ja Justin nic ci nie grozi uspokój się - powiedziałem n co ona popatrzyła na mnie i mocno wtuliła się w mój tors 
  - Nie zostawiaj mnie, błagam - wyszeptała przez płacz dalej się do mnie tuląc 
  - Nie zostawię, co ci się śniło - chciałem dowiedzieć się czemu aż tak się przeraziła 
  - Śniło mi się że coraz częściej dostawałam takie sms-y i nagle ktoś mnie porwał,  przetrzymywał mnie w jakiejś szopie, głodził, bił, krzywdził i cieszył się z tego, a na końcu... - urwała ale po chwili skończyła - a na końcu mu uciekłam ale mnie złapał i zaczął szarpać kopać, uderzać głową o drzewo potem wyciągnął nóż i zaczął zadawać mi nim rany i - rozpłakała si.e jeszcze bardziej 
  - Shhh... Spokojnie to tylko zły sen - uspokajałem ją głaszcząc po głowie 
  - Ale był taki realistyczny, Justin dziękuję że się zjawiłeś
 - Już dobrze jesteś bezpieczna nic ci nie jest - wyszeptałem jej do ucha
Po chwili położyłem się na łóżku Jas i pociągnąłem ją za sobą i przytuliłem ją do siebie. Rano obudził nas nie kto inny jak Usher no i oczywiście bez naśmiewania się z nas się nie obeszło.
  - Wstawać, koniec tych przyjemności - krzyczał do nas Raymond
  - Dobra dobra wstajemy - powiedziałem zaspany na co Jamine wyskoczyła z łóżka i podeszła do swojej szafy
  - A tak przy okazji to Justin zanim wyjdziesz z jej pokoju to pozbieraj po sobie te 5 zużytych prezerwatyw - zaczął się śmiać na co nie odpowiedziałem ja tylko ciemnowłosa
  - A ty nie możesz - zaśmiała się do Ush'a a on popatrzył na nią z zdziwieniem
  - Nie chcę mieć kontaktu z czymś co dotykać czegoś co dotykało "kolegę" Biebera - po raz kolejny parsknął śmiechem
  - Nie wiesz co tracisz - odpowiedziała mu Jas
  - A po co ty nas budzisz - musiałem zapytać
  - No właśnie masz gościa - odwrócił się w moją stronę
Przebiegłem szybko do swojego pokoju i założyłem jakieś ciuchy. Wyszedłem z pokoju równocześnie z Villegas więc razem zeszliśmy na dół. Wszedłem do salonu i to kogo tam zobaczyłem zamurowało mnie stała tam nasza kochana...

_______________________________________________________________________________
Od razu przepraszam, że taki krótki ale następny obiecuję że zrobię długaśny xD 
Komentujcie ! :D

4 komentarze:

  1. dlaczego ten rozdział jest taki krótki?! Wstydź się! XD
    następny ma być dłuższy.. hehe, zajebiste. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak ja nie lubię jak sie kończy w takich momentach ... ! Ale tak poza tym to fajny ;)
    @MyLoveIsHuge

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś niemożliwa i Bóg wie co jeszcze ! Jak można przerywać w takim momencie ?!?! No jak ja się pytam ?! Przysięgam że jak kiedyś Cię spotkam to Cie normalnie zabiję !! Swoją drogą fajny rozdział x DD buahaha x D Justin jest taki opiekuńczy, zakochałam się *__* haha. Proszę napisz szybciutko kolejny rozdział, jestem bardzo ciekawa kto przyszedł do Justin'a
    ~@Domcia223

    OdpowiedzUsuń
  4. wow świetny rozdział:) chcę już wiedzieć kto przyszedł do Justina:) no i po między naszą dwójeczką w końcu zaczyna się coś dziać;)

    OdpowiedzUsuń