- Ja... Ja nie wiem. Daj mi to przemyśleć - wstałam i pobiegłam do swojego pokoju
Od razu rzuciłam się na łóżko a po mojej głowie chodziły tylko myśli takie jak to że on naprawdę nic o tym nie wiedział i naprawdę nie chciał. Myślałam tak o tym pół godziny i zdecydowałam się dać mu szansę i zapomnieć o tym zdarzeniu. Zeszłam na dół i tak jak przypuszczałam Justin i Usher siedzieli w salonie i rozmawiali o czymś. Podeszłam do nich i usiadłam na fotelu tak aby mieć na przeciwko brązowookiego.
- Zostawić was samych - zapytał Ush
- Nie chciałam tylko coś powiedzieć i nie przeszkadza mi twoja obecność - oznajmiłam
- Zdecydowałaś się - następne pytanie padło z ust Biebera
- Posłuchaj zapomnę o tym i chcę żeby było tak jak przed tym co się stało a teraz przepraszam idę do łazienki - powiedziałam po czym poszłam wziąć prysznic
Wyszłam po 15 minutach i ubrałam się i akurat gdy wchodziłam do swojego pokoju rozbrzmiał się głos mojego opiekuna. Poszłam na dół szybkim krokiem i usiadłam na rogu kanapy zdala od Biebsa.
- No skoro jesteście pogodzeni to pojedziecie parem na zakupy na szafce macie listę - oznajmił i usiadł na fotelu na przeciwko nas
- Hahaha no jasne jeszcze czego nigdzie z nim nie jadę - zaśmiałam się
- No ale przecież.. - przerwałam mu
- Wujku to że mu wybaczyłam nie znaczy że go polubiłam dalej jest dla mnie wpatrzoną w siebie gwiazdką - prychnęłam w stronę Biebera
- Hej lala uważaj co mówisz - uniósł się Biebs
- Bo co nic mi nie zrobisz - zaśmiałam się
- Jesteś tego pewna
- W 100%, jak tego że jesteś żałosny - skwitowałam
- Dość - krzyknął Ush - Przestańcie natychmiast, jedziecie obydwoje i koniec dyskusji
- Ale - jękneliśmy równocześnie
- Nie ma żadnego ale - oznajmił i wyszedł z pokoju
Po 15 minutach siedziałam z tym idiota w samochodzie i jechaliśmy do sklepu w ciszy, oboje wiedzieliśmy że gdy coś powiemy skończy się na kłótni a nie mieliśmy an to najmniejszej ochoty. Szybko kupiliśmy to co było na liście i wróciliśmy do domu. Dziwne wujka nie było zostawił tylko kartkę że musiał wyjść, wróci późno i mamy na niego nie czekać z kolacją. Ja nie miałam ochoty jeść więc od razu poszłam pod prysznic. Wyszłam, owinęłam się w ręcznik i wtedy uświadomiłam sobie że nie wzięłam czystych ubrań.Uchyliłam drzwi modlac się aby przypadkiem nie zobaczył mnie Justin, wyszłam z pomieszczenia i kierowałam się do swojego pokoju gdy drzwi od pokoju Biebsa sie otworzyły a on wyszedł na korytarz.
- Wow, wiesz chciałem iść do łazienki ale teraz zmieniłem zdanie idziemy do ciebie - poruszył znacząco briwiami i podszedł do mnie
- Haha żałosny jesteś, możesz sobie jedynie pomarzyć - prychnęłam a on przyglądał mi się bacznie i przygryzał dolną wargę
- Oj no weź - przyparł mnie do ściany i oparł o nią rękę
- Kurwa Bimber odwal się, nie lubię cie i nie pójdę z tobą do łóżka nigdy - oznajmiłam i weszłam do swojego pokoju
- Nigdy nie mów nigdy - zaśmiał się a ja trzasnęłam drzwiami
Boże co za typ, on jest żałosny nienawidzę takich ludzi. Myśli że mu wybaczyłam to go polubiłam to jest w błędzie. Skończyłam rozmyślać ubrałam się w piżamkę i poszłam spać. Rano obudziły mnie promienie słońca, poleżałam jeszcze chwilę i zrobiłam się głodna. Poszłam do łazienki umyłam ząbki, przeczesałam włosy i związałam je w koka. Po wyjściu usiadłam na łóżku wzięłam laptopa i postanowiłam wejść na Twittera i Facebooka bo tak dawno nie odwiedzałam tych stronek. Po jakiś 20 minutach surfowania po internecie zrobiłam się jeszcze bardziej głodna. Wyłączyłam laptopa i położyłam go na biurku. Reszłam powoli po schodach na dół i poszłam do salonu, to kogo tam zobaczyłam zamurowało mnie a mianowicie stał tam...
___________________________________________________________________________
Boże ten rozdział to kompletna porażka !
Wcale mi się nie podoba no ale cóż nie wymyślę nic lepszego.
A wam się podoba ? :)
Oni bd razem :D Nienawiść i przyjaźń dzieli bardzo cienka granica :P I jaka porażka?! Mega jest! :* Czekam na następny <3 / @SwaggiePassie
OdpowiedzUsuń